Rekiny, które corocznie migrują na północ z Florydy, mają nowy cel letnich wakacji: Long Island.
Żarłacze czarnopłetwe (Carcharhinus limbatus) o długości od 1,2 do 2,4 metra spędzają większą część roku na Florydzie. Następnie udają się na północ do chłodniejszych wód. Przez długi czas zwierzęta te wybierały obie Karoliny. Teraz jednak, na skutek zmian klimatu, wody u wybrzeży Karoliny Północnej i Południowej nie są już wystarczająco chłodne. Z tego powodu rekiny szukają wód dalej na północ – a Long Island wydaje się idealnym kandydatem.
Czytaj też: Dziwaczny rekin głębinowy okazał się nowym gatunkiem
Wiele z migrujących rekinów jest oznaczonych urządzeniami, które umożliwiają naukowcom śledzenie ich lokalizacji. Ale dopiero w 2016 r. badacze zauważyli, że wiele monitorowanych rekinów stosuje nowy wzorzec migracji. Z czasem okazało się, że coraz więcej osobników go stosuje.
Od 1960 roku temperatury wód zamieszkiwanych przez żarłacze czarnopłetwe wzrosły o ok. 2 stopnie Celsjusza. Globalne ocieplenie wydaje się więc głównym powodem, dla którego zwierzęta wybrały nowy kierunek migracji. Inną możliwością jest podążanie za ławicami ryb. Te jednak również zmieniają miejsce życia na skutek zmian klimatu.
I choć opisywane rekiny, ze względu na niewielkie rozmiary, nie są zbyt groźne dla życia ludzi, to paradoksalnie homo sapiens często padają ich ofiarami. Wiąże się to z faktem, że żarłacze czarnopłetwe zamieszkują płytkie wody, w których często kąpią się wczasowicze.
[Źródło: livescience.com; grafika: Florida Atlantic University]
Czytaj też: Setki rekinów i płaszczek zaplątują się w plastiki występujące w oceanach