Demokratycznej Republice Konga (DRK) trwa epidemia Eboli. Epicentrum przenosi się do miasta Butembo, a pracownicy służby zdrowia próbują wytępić nowe infekcje z nieuregulowanych centrów zdrowia.
Dekady niestabilności w północno-wschodniej części państwa, tam gdzie epidemia szalała, przyczyniły się do powstania nieformalnych klinik oferujących różne metody leczenia. Zajmują się one malarią oraz innymi wirusami. Nie są one jednak przygotowane do walki z Ebolą – ich pacjenci narażeni są na wysokie ryzyko. Pracownicy służb zdrowia starają się zmniejszać obciążenie tych ośrodków i sprawić, aby epidemia się zakończyła.
WHO ogłosiło, że 458 osób zostało zarażonych wirusem, a 271 z nich zmarło. Teraz lekarze identyfikują i monitorują zarażone osoby. Ma to na celu znalezienie ukrytych źródeł Eboli. Okazuje się, że jednym ze źródeł są właśnie nieformalne kliniki. Międzynarodowe agencje starają się wspierać je i dostarczać szczepionki przeciwko tej chorobie. Także przeprowadzają one szkolenia nakazujące m.in. izolowanie osób chorych.
Czytaj też: Mężczyzna wykaszlał gigantyczną grudkę krwi w kształcie płuca
Źródło: Nature