Pomimo faktu, że trwają prace nad szczepionką przeciwko koronawirusowi, obecnie jest stosowanych wiele leków, które powstały już wcześniej, w związku z innymi chorobami. Okazuje się, że koszty ich produkcji nie należą do najwyższych.
Naukowcy są przekonani, że jeśli którykolwiek z testowanych specyfików okaże się skuteczny w leczeniu pacjentów cierpiących na COVID-19, to konieczne będzie zapewnienie dostępu do tego leku państwom całego świata. Na łamach Journal of Virus Eradication ukazał się artykuł poświęcony cenom poszczególnych medykamentów, w tym m.in. popularnej ostatnio chlorochiny, hydroksychlorochiny czy też remdesiviru.
W przypadku ośmiu z dziewięciu analizowanych, potencjalnych leków na COVID-19, ich szacunkowy koszt wynosił poniżej 1,5 dolara dziennie na osobę leczoną. Z kolei pełen przebieg leczenia to koszt od 0,30 dolara do 31 dolarów. Problem w tym, że nie wszędzie ceny tych środków są takie same. W krajach, gdzie władze kontrolują ceny leków sytuacja wydaje się dobra, jednak np. w Stanach Zjednoczonych leczenie może kosztować dziesiątki tysięcy dolarów.
Pozytywny jest fakt, że duża część znajdujących się na powyższej liście substancji nie jest opatentowana, dlatego ich produkcja i dystrybucja nie powinny się wiązać ze szczególnie wysokimi kosztami. Niechlubny wyjątek stanowi remdesivir, który podlega ochronie patentowej na rzecz firmy Gilead Sciences. Niemal 150 organizacji medycznych zwróciło się już do jej dyrektora generalnego z prośbą o zapewnienie szerokiego dostępu do remdesiviru. Brett Pletcher odpowiedział twierdząco i poinformował o współpracy z UNICEF w celu dystrybuowania leku na terenie całego świata.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News