Wygląda na to, że pierwszy ludzki nosiciel SARS-CoV-2 zakaził się nim od łuskowca. Jemu koronawirusa przekazał prawdopodobnie nietoperz, co pokazuje, że nie tylko nasz gatunek jest narażony na infekcje.
Co więcej, liczba zwierząt, które mogą być nosicielami SARS-CoV-2 ciągle się powiększa. Jakiś czas temu informowaliśmy o wykryciu go u dzikich kotów przebywających na terenie nowojorskiego zoo. Z kolei w ogrodzie zoologicznym, w którym znajdują się orangutany, wprowadzono zaostrzone środki bezpieczeństwa mające na celu ochronę tych małp.
W międzyczasie naukowcy udokumentowali zakażenia koronawirusem u psów oraz kotów, które zachorowały na COVID-19 na skutek kontaktu z ludzkimi nosicielami. Teraz badacze z Uniwersytetu Hunan zbadali struktury płuc 251 różnych zwierząt, aby ustalić, które z nich mogą być zagrożone koronawirusem. Okazało się, że są to również m.in. krowy, kozy, świnie, owce, bawoły i gołębie.
Czytaj też: Jak zabić koronawirusa w domu?
Jeśli powyższe doniesienia okażą się prawdziwe, to sytuacja znacząco się skomplikuje. Wiąże się to z faktem, że każda kolejna infekcja, szczególnie międzygatunkowa, zwiększa szanse na zajście mutacji wirusa. To może z kolei spowodować, iż stanie się on jeszcze bardziej śmiercionośny. Należy również wziąć pod uwagę zajmowanie naturalnych siedlisk przez ludzi, co powoduje, że mamy coraz większy kontakt ze zwierzętami takimi jak nietoperze, które są istnymi rezerwuarami dla wirusów.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News