W toku ewolucji u Homo sapiens pojawiły się duże, potrzebujące sporo energii mózgi, które wymagają od nas spożywania znacznie większej ilości kalorii niż miało to miejsce w przypadku naszych odległych przodków.
Sęk w tym, że – choćby w porównaniu z małpami człekokształtnymi – ludzie spożywają znacznie mniej płynów. Naukowcy obliczyli, że przedstawiciele naszego gatunku wypijają średnio 3 litry wody dziennie. Dla porównania, szympansy, szympansy karłowate i goryle żyjące w ogrodach zoologicznych spożywają prawie dwa razy tyle.
Ludzie spożywają średnio dwukrotnie mniej płynów niż inne naczelne
Jako że ludzie mają 10-krotnie więcej gruczołów potowych niż szympansy i są znacznie bardziej aktywni niż małpy, można by się spodziewać, że nasze zapotrzebowanie na wodę będzie wyższe. Tak jednak nie jest, bez względu na rozmiar ciała czy warunki temperaturowe.
Być może wczesne homininy w jakiś sposób wykształciły metodę „oszczędzania” płynów ustrojowych, co pozwoliło im na wyjście z lasów deszczowych i przejście na suchsze tereny. Nie wiadomo jednak, jak funkcjonował ten mechanizm.
Opisywany mechanizm musiał się pojawić u wczesnych homininów
Szczególnie zaskakujący wydaje się fakt, że nawet wśród mieszkańców Ekwadoru, którzy ze względów kulturowych piją ogromne ilości wody (mężczyźni ponad 9 litrów, a kobiet – 5 litrów dziennie), stosunek spożywanych kalorii oraz płynów był podobny jak w innych regionach. Wyniósł około 1,5 mililitra na każdą spożywaną kalorię.
Małpy zamieszkujące tropikalne lasy pozyskują większość wody z pokarmów roślinnych. Dzięki temu mogą przez wiele dni a nawet tygodni znajdować się z dala od bezpośrednich źródeł wody. W przypadku ludzi takie funkcjonowanie jest możliwe przez maksymalnie 2-3 dni. W efekcie jesteśmy w pewnym sensie przywiązani do zbiorników i cieków wodnych.