Do tej pory naukowcy sądzili, że są do tego zdolne jedynie komputery. Okazało się, iż ludzkie oko również jest w stanie wykonać potrzebne obliczenia.
Chodzi o obrazy zakodowane w przypadkowych wzorach, które nie są interpretowane przez mózg, lecz dochodzi do ich zarejestrowania dzięki oczom. W zwykłym urządzeniu nagrywającym chodzi o pobieranie światła pochodzącego z jednego źródła, co pozwala utworzyć obraz. W przypadku „widm” jest zupełnie odwrotnie, a wiele obiektów emituje światło. Naukowcy mogą je uzyskać poprzez nałożenie wzorów na ujęcie. Następnie, po obróbce z użyciem komputera, badacze mogą je wyizolować. Tak powstałe obrazy wyglądają niczym delikatnie odwzorowane w skali szarości.
Aby porównać możliwości komputera oraz ludzkiego oka, naukowcy zrobili dwa eksperymenty. W pierwszym z nich udało im się połączyć słynne zdjęcie Einsteina, na którym ma wystawiony język ze wzorami macierzy Hadamarda. Bardziej interesujący etap dotyczył jednak możliwości człowieka.Początkowo obrazy wyświetlano w 1-sekundowych odstępach, przez co ochotnicy widzieli po prostu czarno-białą szachownicę. Sytuacja zmieniła się, gdy slajdy przyspieszyły. Wtedy odcienie czerni i bieli zmieniły się w szarość, z której wyłoniła się twarz Alberta Einsteina.
Zjawisko wiąże się z niską częstotliwością odświeżania w naszych oczach. Na podobnej zasadzie działają materiały filmowe, które są jedynie zlepkiem fotografii. Gdy zostaną one puszczone w odpowiednim tempie, ludzkie oko zinterpretuje je jako płynne akcje. Naukowcy zauważyli, że wzory zaobserwowane przez nasz narząd wzroku pozostają w pamięci przez ok. 20 milisekund. Gdy kilka takich wzorów zachodzi na siebie, mózg interpretuje je niczym film, co prowadzi do powstania obrazu-widma.
[Źródło: livescience.com; grafika: Daniele Faccio]