Siwienie na skutek natężonego stresu przez długi czas wydawało się jedynie ludową mądrością, ale wygląda na to, że zjawisko to jest prawdziwe i może również obejmować wypadanie włosów.
Naukowcy, prowadząc badania na myszach, zidentyfikowali główny hormon związany ze stresem, który powoduje wydłużoną przerwę we wzroście włosów. Co więcej, rozpoznali typ komórki i cząsteczkę odpowiedzialną za transmitowanie sygnałów związanych ze stresem.
Czytaj też: Nowość L’Oréal celuje w oszczędność wody podczas mycia włosów
Ustalenia na ten temat, dostępne na łamach Nature, sugerują, że udowodnienie podobnych zależności występujących u ludzi może doprowadzić do pojawienia się sposobów na zapobieganie wypadaniu włosów.
Łysienie ze stresu jest możliwe, ale naukowcy zidentyfikowali źródło tego problemu
Najpierw autorzy badania potwierdzili, że nadmierny stres ograniczał wzrost włosów u myszy. Działo się tak za sprawą wydłużenia okresu, w którym komórki macierzyste pozostawały w stanie spoczynku. Następnie zidentyfikowali hormon zwany kortykosteronem, którego podawanie myszom prowadziło do podobnego wstrzymania wzrostu włosów jak na skutek wystawienia na działanie stresu.
Czytaj też: Nie uwierzycie, jak uszy mogą świadczyć o poziomie stresu
Chirurgiczne usunięcie źródła kortykosteronu odwróciło ten proces, a włosy myszy regenerowały się nawet wtedy, kiedy zwierzęta ulegały starzeniu. Co ciekawe, podanie gryzoniom GAS6 wstrzymywało łysienie bez względu na stężenie hormonu stresu. Oczywiście istnieją różnice między cyklem wzrostu włosów u myszy i ludzi, ale tego typu badania dają nadzieję na przełom w zakresie ludzkiego łysienia.