Firma Magic Leap skupiająca swoją działalność na rozszerzonej rzeczywistości (AR) zaprezentowała nową wirtualną asystentkę. Mica w przeciwieństwie do Cortany, Alexy czy Siri jest jednak specjalna, ponieważ otrzymała… twarz.
Do korzystania z niej (co zdecydowanie nie brzmi tak, jak powinno) będzie jednak wymagany zestaw Magic Leap. Ten nie trafił jeszcze nawet na rynek, ale to dobrze, że firma dba o to, co zaoferuje już przed premierą. Według jej przedstawiciela Mica była swoista próbą na sprawdzenie, jak daleko systemy mogą zostać popchnięte, by stworzyć „ludzkich reprezentantów”. Sądząc z dema, które pokazali na #LeapCon w zeszłym tygodniu możemy z łatwością stwierdzić, że sprostali zadaniu. Zwłaszcza, że Mica wciąż znajduje się w fazie dewelopingu, który jednak nie jest usłany różami. Magic Leap musi się bowiem mierzyć z takimi technicznymi przeszkodami, jak wdrażanie interakcji.
Mica dla firmy ma być wyłącznie pierwszym krokiem w drodze do rozwoju innych systemów cyfrowych asystentów. „Stworzymy nowy wszechświat” – powiedział wiceprezes Menos. „Razem będziemy zaludniać ten świat. Nie możemy się doczekać, aby pewnego dnia spotkać się z Micą”. Nie wiem, jaka przyszłość dokładnie chodzi mu pogłowie, ale sam projekt znajdzie zapewne wiele zastosowań. Serwis Eteknix słusznie wskazuje na użyteczność np. w psychoterapii, którą rozszerzona rzeczywistość może zrewolucjonizować.
Czytaj też: Gogle do mieszanej rzeczywistości od Magic Leap trafią do sklepów jeszcze tego lata