Okazuje się, że mikrobiom Indian z Amazonii zawiera największą zanotowaną wśród ludzi liczbę bakterii.
Sprawa dotyczy członków plemienia Janomamów, prowadzącego zbieracko-łowiecki tryb życia. Po raz pierwszy spotkali się oni z zachodnią cywilizacją w latach 60. ubiegłego wieku. Mimo, że wciąż żyją w izolacji, naukowcom udało się zbadać próbki ich śliny, kału i skóry. Wyniki badań były zaskakujące, bowiem okazało się, że organizmy Indian zawierają o ok. 40% więcej bakterii niż w przypadku mieszkańców bardziej rozwiniętych krajów. Co ciekawe, wystawienie próbek na działanie zachodnich medykamentów spowodowało zmniejszenie różnorodności do „normalnego” poziomu.
Nie można stwierdzić, czy taka sytuacja jest korzystna czy też nie. Część bakterii jest niezbędna do prawidłowego funkcjonowania narządów, inne – niekoniecznie. Należy jednak pamiętać, że różnorodność to często pozytywne zjawisko.
Badanie odchodów Janomamów wykazało, iż ich organizmy chronią naturalną florę bakteryjną przed działaniem antybiotyków. Zostały zwalczone zarówno w pełni naturalne, częściowo naturalne jak i w pełni sztuczne środki. To pokazuje, że wcale nie potrzeba wcześniejszego kontaktu z antybiotykiem, aby organizm potrafił go zwalczyć. Owe geny pochodzą najprawdopodobniej z wymiany pomiędzy ludzkimi drobnoustrojami i bakteriami glebowymi.
Źródło: iflscience.com