Około 430 milionów lat temu, w okresie syluru Ziemi, oceany przeżywały zmiany, które wydają się dziś niesamowicie znajome. Topnienie polarnych pokryw lodowych oznaczało stały wzrost poziomu morza, a zasoby tlenu w oceanach kurczyły się na całym świecie.
Mniej więcej w tym samym czasie, globalne wymieranie znane wśród naukowców jako Ireviken doprowadziło do zniknięcia dziesiątek ówczesnych gatunków. Osiemdziesiąt procent konodontów, które przypominały małe węgorze, zostało wymazanych wraz z połową wszystkich trylobitów, które zamieszkiwały okolice dna morskiego. Teraz badacze uzyskali dowody na związek tego zjawiska ze spadkiem ilości tlenu w oceanach. W tym celu wykorzystali stabilne izotopy węgla, siarki i geochemiczne sygnatury jodu, aby tworzyć szczegółowe pomiary lokalnych i globalnych fluktuacji tlenu morskiego podczas Ireviken.
Czytaj też: Na Oceanie Arktycznym w ciągu 20 lat może zabraknąć lodu
Eksperymenty ujawniły znaczące spadki tlenu występujące w tamtym okresie. W połączeniu ze wzrostem poziomu morza, który sprowadził odtlenione wody do płytszych i bardziej nadających się do zamieszkania obszarów, warunki z niską zawartością tlenu był wystarczające, aby odgrywać główną rolę w masowym wymieraniu. Dzisiaj, podobnie jak 430 milionów lat temu, poziom morza rośnie, a tlen znika w zastraszającym tempie. Ponieważ podobieństwa nadal pojawiają się między dzisiejszymi zmianami a katastrofami z przeszłości, zaglądanie w odległą przeszłość Ziemi może być przydatne w określeniu scenariuszy na przyszłość.
[Źródło: phys.org]
Czytaj też: Złoża węgla na dnach oceanów doprowadziły odo końca epoki lodowcowej?