Reklama
aplikuj.pl

Możemy być świadkami śmierci płyty tektonicznej

Otwór, który powstał w płycie tektonicznej pod oceanem wzdłuż zachodniego wybrzeża Stanów Zjednoczonych może siać spustoszenie na powierzchni Ziemi. Ma to jednak wyglądać inaczej, niż moglibyśmy się spodziewać. 

Naukowcy nie po raz pierwszy sugerują, że płyta Juan de Fuca posiada dziurę. Ale dzięki nowemu, szczegółowemu zestawowi danych udało się to potwierdzić. Owa płyt rozciąga się na długości około 1000 kilometrów wzdłuż wybrzeża północno-zachodniego Pacyfiku. Żadna jej część nie znajduje się nad powierzchnią wody. Jest ona ukryta pod inną płytą, w tym przypadku północnoamerykańską. W latach 2011-2015 naukowcy umieścili w okolicach Juan de Fuca sejsmometry i pozwolili tym czujnikom zbierać dane dotyczące trzęsień ziemi.

Czytaj też: Pakistańska wyspa powstała podczas trzęsienia ziemi zniknęła

Zebrane dane pokazały, w jaki sposób fale sejsmiczne przemieszczały się przez płytę, co z kolei ujawniło informacje o jej składzie i temperaturach. Wnioskując na podstawie obecności dziury naukowcy przypuszczają, że jesteśmy świadkami powolnej, choć postępującej śmierci płyty. Nastąpi ona jednak najwcześniej za kilka milionów lat. Otwór znajduje się na głębokości od 100 do 250 kilometrów. Ma on szerokość rzędu dwustu kilometrów. Co więcej, wygląda na to, że obecność dziury mogła doprowadzić do powstania wulkanów na równinach High Lava Plains w środkowej części stanu Oregon około 17 milionów lat temu.

[Źródło: livescience.com; grafika: William Hawley]

Czytaj też: Czy trzęsienia ziemi mogą „obudzić” uskok San Andreas?