Mutant Year Zero: Road to Eden pozbawione zabezpieczeń. Od teraz gra powinna działać sprawniej.
Producenci gier czy wydawcy od lat walczą z piratami. Kiedyś chciano powstrzymać piratów nawet tak dziwnymi sposobami jak kody, które wpisywało się na danym etapie produkcji. Te do odnalezienia były zawsze w instrukcji gry, która mogła znajdować się tylko w oryginalnym wydaniu. Walka z piratami trwa do dziś. Co starają się teraz robić twórcy?
Trzeba to powiedzieć wprost – przez to, że Polacy żyli w państwie pozbawionym ochrony praw autorskich, w wielu osobach wytworzyło się przekonanie, że gry wideo są za darmo. Wystarczy je nielegalnie skopiować i już można bez żadnych przeszkód grać. Młodsze pokolenia rezygnują już z piracenia, jednak pewne naleciałości z tamtego okresu dalej wpływają na młodszych. W Polsce od lat walczy się z piractwem oraz edukuje graczy. Czy przynosi to jednak jakieś skutki?
Czytaj też: Nowe informacje o Watch Dogs 3 – gra porzuci USA?
Kilka lat temu prowadzono była nawet akcja „Nie piracę – gram na oryginałach”, do której przyłączyło się wiele serwisów growych. Czy przyniosła ona jakiś rezultat? Zdaje się, że marny, ponieważ po sieci toczyły się tylko wojenki pomiędzy piratami i nie-piratami. To co naprawdę zmieniło mentalność wielu osób, to po prostu rozwój rynku. Promocje, darmowe gry, bezpłatne weekendy z danymi produkcjami. Wszystko to zniechęca do piracenia.
Granie w dzisiejszych czasach jest wbrew pozorom bardzo tanie. Co prawda ceny niektórych komputerów mogą odstraszać, ale zawsze pozostaje zamiennik w postaci taniej konsoli. Potem wystarczy czekać. Promocji jest codziennie mnóstwo. Gry trafiają do bundli, w których czasem za jednego dolara otrzymamy kilka gier. Do tego wydawcy robią nam prezenty udostępniając dane tytuły kompletnie za darmo. Powiedziałbym nawet, że ciężko jest już znaleźć czas, aby ograć albo chociaż spróbować zagrać w to, co trafia do nas bezpłatnie lub za śmiesznie małe pieniądze.
Wciąż jednak producenci wolą na wszelki wypadek stosować zabezpieczenia antypirackie. Najpopularniejsze – Denuvo ma mieszane opinie. Z jednej strony potrafi powstrzymać piratów na kilka dni. Pozwala to zachęcić większą grupę graczy do zakupu oryginału. Z drugiej strony Denuvo wpływa na wydajność gry, co już może irytować. Kupujemy produkcję, a ona nam wolniej działa? W tym samym czasie, gdy ktoś ogrywa nielegalną wersję pozbawioną zabezpieczeń i nie musi się martwić żadnymi problemami?
Na szczęście coraz więcej producentów usuwa zabezpieczenia z gier, gdy minie trochę czasu i nie ma co dalej walczyć z piratami. Tak jest tym razem z grą Mutant Year Zero: Road to Eden. Jej autorzy poinformowali, że od teraz tytuł ten nie zawiera Denuvo. Zmienia to aktualizacja z 26 lutego.
Czytaj też: Android na Nintendo Switch – jak sprawuje się system?
Źródło: dsogaming.com