W 2021 roku NASA uruchomi misję Lucy, aby po raz pierwszy zbadać tzw. Trojańczyków. Te asteroidy licząc kilka miliardów lat są niczym kapsuła czasu zawierająca informacji na temat pierwszych dni Układu Słonecznego. Dotarcie do nich będzie jednak wymagało nie lada wysiłku. NASA postanowiła opisać, w jaki sposób Lucy będzie podróżować w kierunku jednych z najstarszych asteroid Układu Słonecznego.
Wyzwanie związane z planowaniem misji, takiej jak ta, polega na tym, że Układ Słoneczny stale się porusza. Normalnie naukowcy mogą zaplanować dokładną trasę w kierunku dużego obiektu, takiego jak Mars czy Księżyc. Ale z Trojańczykami, które składają się z dwóch oddzielnych grup, statek kosmiczny będzie musiał przelecieć przez wiele sił grawitacyjnych. Każda z tych sił będzie poruszać się we własnym kierunku, co stwarza możliwość „pochłonięcia” Lucy.
Eksperci sądzą, że Lucy będzie mogła wykorzystać tzw. pomoce grawitacyjne. Korzystała już nich m.in. sonda Voyager 2. Chodzi o to, że asteroida, dużo większa od Lucy, nie zareaguje na przelot statku. Pozwoli to na zachowanie energii Lucy w czasie jej przelotu. Gdy sonda znajdzie się w polu grawitacyjnym asteroidy, przyspieszy i zyska energię kinetyczną. Będzie poruszała się po zakręcie i zużyje tę uzyskaną wcześniej energię kinetyczną do zmiany kierunku. Największym wyzwaniem dla naukowców będzie prawdopodobnie nawigowanie statkiem z Ziemi. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Lucy będzie miała przed sobą otwartą drogę. Misja powinna zakończyć się w okolicach 2033 roku.
[Źródło: popularmechanics.com; grafika: SOUTHWEST RESEARCH INSTITUTE]
Czytaj też: OSIRIS-REx znalazł wodę na asteroidzie