Paradoks związany z ciemną materią polega na tym, że wiemy o jej istnieniu, lecz nie potrafimy określić jej położenia. Sytuacja zmieniła się dzięki obserwacji kosmosu, a naukowcy opracowali trójwymiarową mapę ciemnej materii.
Opublikowana 24 września mapa pozwala określić gdzie znajduje się niewidzialna energia, która znajduje się we Wszechświecie i powoduje jego ciągłą ekspansję. Aby ją stworzyć badacze przeanalizowali kształty 10 milionów galaktyk. Dane dotyczą nawet najstarszych układów, których światło sprzed miliardów lat dopiero teraz dociera do Ziemi. Astronomowie zmierzyli, jak bardzo ich kształty odbiegają od teoretycznych założeń. Następnie określili w jakim stopnie we zniekształcenia są wywołane przez soczewkowanie ciemnej materii a nie inne czynniki, jak np. obecność atmosfery bądź niedoskonałości teleskopów.
Na podstawie tych informacji naukowcy byli w stanie określić, jak wiele ciemnej materii musiało na swojej drodze spotkać światło zanim dotarło do naszej planety. Mapa powstała w oparciu o dane pochodzące z teleskopu Subaru znajdującego się na Hawajach. Działa on w ramach projektu Hyper Suprime-Cam, który potrwa przez co najmniej cztery następne lata.
Co ciekawe, Subaru dostarczył informacji, które lekko odbiegają od tego, co ustalili wcześniej naukowcy w Europie. I choć różnica jest niewielka, to wynika z niej, że ciemnej materii jest mniej niż zakładano. Nowa mapa pozwala sądzić, iż ciemna materia zachowuje się inaczej niż do tej pory sądziliśmy.
[Źródło: livescience.com; grafika: HSC Project]