Naukowcy odkryli gigantyczne chmury węgla rozciągające się w promieniu ponad 30 000 lat świetlnych wokół młodych galaktyk. Tym samym po raz pierwszy udowodnili, że atomy węgla powstające wewnątrz gwiazd we wczesnym Wszechświecie rozprzestrzeniły się poza galaktyki.
Autorzy badania zebrali wszystkie dane, które zawierają sygnały radiowe z jonów węgla w galaktykach we wczesnym Wszechświecie, zaledwie miliard lat po wielkim wybuchu. Połączyli je, dzięki czemu uzyskali niesamowitą dokładność. Uzyskanie danych tej samej jakości przy jednej obserwacji zajęłoby 20 razy dłużej niż w przypadku użycia instrumentu ALMA.
Ciężkie pierwiastki, takie jak węgiel i tlen, nie istniały we Wszechświecie w czasie Wielkiego Wybuchu. Powstały one później w wyniku fuzji jądrowej w gwiazdach. Nie wiadomo jednak jeszcze, jak te pierwiastki rozprzestrzeniają się we Wszechświecie. Astronomowie znaleźli ciężkie pierwiastki wewnątrz młodych galaktyk, ale nie poza nimi, z powodu ograniczonej czułości teleskopów. Zespół badawczy połączył słabe sygnały przechowywane w archiwum danych i przesunął granice.
W ten sposób naukowcy zauważyli rozproszone, choć ogromne chmury węgla unoszące się we Wszechświecie. W jaki sposób powstały? Eksplozja supernowej w końcowej fazie życia gwiazdy może wyrzucić ciężkie pierwiastki, które zostały wcześniej uformowane. Promieniowanie z supermasywnych czarnych dziur w centrach galaktyk również mogło wpłynąć do rozrzucenie węgla po Wszechświecie.
Warto zauważyć, że obecne modele teoretyczne nie są w stanie wyjaśnić istnienia tak dużych chmur węglowych wokół młodych galaktyk. Oznacza to, że nowy, nieznany dotychczas proces fizyczny musi zostać włączony do symulacji kosmologicznych.