Za około 5 miliardów lat, gdy Słońce zużyje wodór w swoim jądrze, stanie się czerwonym olbrzymem. Ta faza jego życia będzie stosunkowo krótka w porównaniu z ponad 10 miliardami lat istnienia. Czerwony olbrzym będzie świecił 1000 razy jaśniej niż Słońce, a hel w głębi jego rdzenia zacznie się topić w węgiel w procesie zwanym „błyskiem helowym”.
Astrofizycy przewidzieli te błyski w teorii i w modelach już wiele lat temu, ale żaden z nich nigdy nie został zaobserwowany. Jednak nowe badania w dziedzinie astronomii sugerują, że może to się wkrótce zmienić.
Błysk helowy odgrywa integralną rolę w naszym rozumieniu cykli życia gwiazd o niskiej masie. Niestety, zbieranie danych z rdzeni odległych obiektów jest niezwykle trudne, więc naukowcy nie byli w stanie zaobserwować tego zjawiska. Nowoczesne teleskopy przyszły jednak z pomocą.
Błysk helowy następuje dość nagle i, podobnie jak trzęsienie ziemi, rozpoczyna się bardzo energetycznym wydarzeniem, po którym następuje seria słabszych zdarzeń w ciągu najbliższych 2 milionów lat. Co więcej, częstotliwości pulsacji gwiazd są bardzo wrażliwe na warunki panujące w rdzeniu. W rezultacie asterosejsmologia może dostarczyć naukowcom informacji, które zmienią nasze rozumienie tych procesów.
Głównym celem nowego badania było ustalenie, czy te migające regiony mogą wzbudzić pulsacje na tyle duże, żeby dało się je zobaczyć. Po miesiącach analiz i symulacji, naukowcy stwierdzili, że wiele z nich powinno być stosunkowo łatwych do zaobserwowania.