Pierwszy kwartał roku był dla Netfliksa trudny, a kolejny wcale nie przyniósł polepszenia sytuacji. Zgodnie z najnowszym raportem finansowym, między kwietniem a czerwcem platformę opuściło blisko milion użytkowników.
970 000 tylu subskrybentów stracił Netflix w II kwartale 2022 roku. Nie jest to jednak aż tak dużo, a przynajmniej jeśli porównany to przewidywaniami analityków, bo wedle nich, między kwietniem a czerwcem tego roku, platforma miała stracić 2 mln użytkowników. W efekcie straty są właściwie tylko na papierze, bo przychody wzrosły o 8,6%. Platforma spodziewa się odrobić resztę w kolejnych kwartałach, a jednym z rozwiązań problemu ma być tańszy plan z reklamami.
Ten ma zostać wprowadzony na początku 2023 roku, najpierw na tych rynkach, gdzie Netflix notuje największe przychody, by dowiedzieć się, czy takie rozwiązanie w ogóle się sprawdzi. Jeśli tak – wówczas dostęp do tańszego planu z reklamami będą mieli już wszyscy.
Tutaj warto więc zadać sobie pytanie, czy faktycznie takie posunięcie ma sens. W teorii tak, zwłaszcza dla osób, które korzystają z platformy okazjonalnie i dzięki takiej tańszej opcji będą mogli zaoszczędzić. Jednak warto tutaj wziąć pod uwagę słowa widecyrektora generalnego i dyrektora ds. treści na platformie Netflix, Teda Sarandosa. Powiedział on:
Dzisiaj zdecydowaną większość tego, co ludzie oglądają w serwisie Netflix, możemy uwzględnić w planie z reklamami. Usuniemy niektóre treści, ale na pewno nie wszystkie, ale nie sądzę, że jest to istotna przeszkoda dla firmy.
Oznacza to, że chociaż będziemy mieli dostęp do oryginalnych treści Netfliksa w ramach takiego planu, to z tytułami na licencji może być już różnie i trzeba być przygotowanym na to, że nie do wszystkich filmów czy seriali będziemy mieli dostęp.