Reklama
aplikuj.pl

Neuralink – Elon Musk zhakuje nasze mózgi

Czy można monitorować myśli, emocje i czyny wszystkich ludzi na świecie? Elon Musk przekonuje, że to tylko kwestia czasu. Jego innowacyjny Neuralink może całkowicie zmienić nasze interakcje z otoczeniem.

Elon Musk stworzył prawdziwe imperium. To jeden z największych filantropów na świecie, często porównywany z komiksowym Tonym Starkiem. Jego samochodami chcą jeździć wszyscy celebryci świata, a dzięki SpaceX może w końcu ruszyć sektor kosmicznej turystyki. Trzeba jeszcze pamiętać o Hyperloopie, który może zrewolucjonizować sposób naszych podróży. To nie wszystkie asy Muska. Prawdziwym hitem, bo najsubtelniej wpływającym na nasze życie, może okazać się Neuralink.

Czym jest Neuralink?

Elon Musk wierzy, że kiedyś będziemy w stanie kontrolować maszyny za pomocą siły umysłu. W tym celu, w lipcu 2019 r. miliarder ujawnił, że jego inżynierowie opracowali mikroskopijne „nici”, które mogą zostać wplecione w nasze mózgi, by połączyć się z neuronami. Dzięki temu scaleniu, ma być możliwe poruszanie protezami kończyn, chodzenie osób sparaliżowanych czy choćby wybieranie kanałów w telewizorze. Start-up Muska stworzył nawet robota, który może wykonać operację wplatania „nici” do mózgu, pod czujnym okiem neurochirurga.

Chipy N1 będą połączone bezpośrednio do mózgów

Neuralink ma być najbardziej zaawansowanym implantem mózgowym w historii i takim, który pozwoli ludzkości wejść na wyższy poziom ewolucji. Sam pomysł sięga roku 2016 r., kiedy to Musk po raz pierwszy publicznie powiedział, że chce pomóc ludziom „konkurować w świecie, w którym sztuczna inteligencja im przewyższy”. Miałoby być to możliwe, dzięki wprowadzeniu aktywności neuronalnej na wyższe „pasma”. Projektem szybko zainteresowali się neuronaukowcy, bo Neuralink wydawał się idealnym rozwiązaniem dla osób cierpiących na zaburzenia neurologiczne.

Możemy opracować pełny interfejs mózg-maszyna i osiągnąć rodzaj symbiozy z SI. Jednym z naszych nadrzędnych celów będzie umożliwienie ludziom pisania 40 słów na minutę tylko za pomocą myśli.

Elon Musk

Jak działa Neuralink

Podstawą działania Neuralink jest N1, kwadratowy chip o długości boku 3 mm wszczepiony do czaszki. Do chipa przymocowane są przewody cieńsze od ludzkiego włosa, które sięgają aż do mózgu. Są one skupione w pobliżu ważnych regionów i mogą wykrywać wiadomości przekazywane między neuronami, rejestrując każdy impuls i stymulując własne. Według oficjalnych danych, N1 jest w stanie połączyć się z 1000 różnych komórek nerwowych, a jedna osoba może mieć nawet 10 takich chipów. To już poważna ingerencja w działanie organizmu.

Umiejscowienie chipu N1

Warto podkreślić, że chipy N1 łączą się bezprzewodowo z noszonym urządzeniem, które zakłada się za uchem użytkownika (ważna jest jego bliskość) – podobnie jak aparat słuchowy.

Eksperci przewidują, że pierwsze urządzenia Neuralink zostaną wszczepione za pomocą standardowych operacji neurochirurgicznych. Docelowo mają być wprowadzane praktycznie bezboleśnie przez małe nacięcia dokonywane przez robota chirurgicznego.

Technologia ta może nie tylko poszerzać zdolności poznawcze, ale pomóc w leczeniu zaburzeń neurologicznych, które mają swoje źródło w niezdolności mózgu do połączenia się z nerwami. Należą do nich m.in. epilepsja, paraplegia czy choroba Parkinsona.

Co może pójść nie tak?

Neuralink wyciągnie wnioski z sukcesów i porażek istniejących już interfejsów mózg-komputer. Połączenia elektrod z chipami muszą być elastyczne, aby zminimalizować uszkodzenia otaczającej tkanki mózgowej. Pomimo zapewnień ekspertów, że wszczepienie chipu N1 będzie równie bezpieczne jak operacja laserowej korekty oka, nie jest to takie łatwe. Musk musi dostać zgodę FDA, zanim urządzenie trafi na rynek.

Neuralink może pomóc sparaliżowanym osobom

Nie chodzi tu tylko o zagrożenia dla zdrowia. Społeczeństwo po prostu nie jest jeszcze przygotowane na nieodwracalne połączenie maszyny z żywą tkanką. To zupełnie nowy poziom cyborgizacji, którą zwiastuje się już od dawna. Twórcy zapewniają, że każdy wszczepiony chip N1 będzie można w razie potrzeby usunąć. Nie można bowiem wykluczyć reakcji obronnej organizmu, bo chip to po prostu ciało obce.

Neuralink to także poważne zagrożenie dla prywatności. Komercyjna wersja chipu ma zbierać ogromne ilości danych – czy takie działanie jest etyczne, nawet w celach medycznych?

Tego typu rozważania nie mają sensu na tym etapie prac. Neuralink ma być pomagać, a nie szpiegować.

Elon Musk

Kiedy Neuralink będzie gotowy?

Zaawansowane testy nad technologią Neuralink miały rozpocząć się w 2020 r., ale ze względu na pandemię COVID-19 plany te zostały odroczone w czasie. Chipy N1 są gotowe, a wszelkie procedury medyczne opracowane. Można się spodziewać, że testy kliniczne Neuralink rozpoczną się najpóźniej w 2021 r.

Czy Neuralink to początek nowej ery cyborgów?

Pierwszymi pacjentami będą osoby z tetraplegią, czyli paraliżem czterokończynowym, spowodowanym urazem rdzenia kręgowego. Zostaną im wszczepione po cztery chipy N1 łączące się z nawet 4000 różnymi neuronami.

Celem Muska jest jednak komercjalne zastosowanie technologii. Miliarder ma nadzieję, że Neuralink stanie się powszechny jeszcze w latach 20. obecnego wieku. Chipy te mogą okazać się bezcenne w kontekście planowanej załogowej misji na Marsa, do której powinno dojść za dekadę.