Reklama
aplikuj.pl

Test Novoo 296Wh. Co potrafi przenośna stacja energii?

Test Novoo 296Wh, Novoo 296Wh, Novoo, Novoo 296Wh

Firma Novoo ma w swojej ofercie kilka powerbanków, a wśród nich dumne miano „przenośnej stacji energetycznej” dzierży model 296Wh. Przez ostatnie dni mieliśmy przyjemność sprawdzić go dla Was w praktyce, więc teraz pozostaje nam nic innego, jak zaprosić Was na test Novoo 296Wh, oferującego dostęp do 80000 mAh pod ręką, a dobrze żebyście wiedzieli, że to całe 20 razy więcej od akumulatora, który zwykle zasila smartfony. 

Swoim rozmiarem Novoo 296Wh przypomina porządny prostownik, a wyglądem…

Wchodząc w szczegóły Novoo 296Wh, nie sposób nie zacząć od solidnego pudełka kartonowego, w którym ten do nas dociera. Pod kątem designu wprawdzie nie jest to szczyt perfekcji, ale przynajmniej dostajemy jasne informacje, czego po tym sprzęcie możemy oczekiwać. Z kolei wewnątrz producent zadbał o odpowiednie zabezpieczenie produktu solidnymi piankowymi panelami, na których znajdziemy nylonowe etui na zamek z instrukcją obsługi i potrzebnymi przewodami.

Mowa o dwóch przewodach z myślą o ładowaniu Novoo 296Wh z wykorzystaniem gniazdka sieciowego oraz przewodzie zakończonym z jednej strony wtykiem do zapalniczki samochodowej, a z drugiej wtykiem 3,5 mm. Zdecydowanie brakuje tutaj przewodów USB, które musimy zapewnić sobie na własną rękę.                                                                                                         

Czytaj też: Test pendrive Kioxia TransMemory U366 64 GB

Novoo 296Wh zdecydowanie przyciąga wzrok swoim wyglądem i trudno się temu dziwić, bo tak jak rozmiarami przypomina prostownik (230 x 203 x 140 mm), tak ogólnym wyglądem przywołuje na myśl front agregatu. Większość jego elementów znalazło się właśnie na przodzie, pomijając jasną latarkę LED na boku w towarzystwie aktywującego ją przycisku. 

Poza tym obudowa Novoo 296Wh obejmuje cztery duże antypoślizgowe podkładki na podstawie, rączkę na górze i otwory wentylacyjne na bokach, z czego pod jednym zestawem znajduje się wentylator. Tam też producent przewidział stosowne wcięcia, ułatwiające dodatkowo transport tego 3,4-kilogramowego sprzętu. Jedyna bolączka? Wszechobecne tworzywo sztuczne i to paskudnie niezgranie obu części obudowy, która jednak sama w sobie przez połączenie dominującej czerni z jasnym pomarańczem prezentuje się przyjemnie dla oka.

Powerbank Novoo 296Wh został więc słusznie sprowadzony do minimum, jeśli idzie o wyposażenie i design, ale oferuje jednocześnie naprawdę wiele. Jak wiele? Spójrzcie tylko:

Zaczynając od górnej sekcji, znalazł się na niej przycisk on/off z opcjonalnie podświetlanym prostym ekranem LCD i portem ładowania 3,5 mm, do którego wpinamy dołączoną ładowarkę sieciową lub samochodową. Sekcja środkowa obejmuje z kolei tradycyjne gniazdko sieciowe z dostępem do prądu przemiennego 230 V i zestaw czterech portów USB (3xUSB-A oraz pojedyncze USB-C Power Delivery). Między nimi znalazła się para wyjść prądu stałego 2,5 x 5,5 i zaślepione gumową uszczelką gniazdo samochodowe. Każda z trzech sekcji posiada dedykowany przycisk do jej aktywacji i dezaktywacji, co jest sygnalizowane ikoną na ekranie LCD. 

Możliwości Novoo 296Wh

Musicie wiedzieć, że naładowanie 80000 mAh ogniw (3,7 V/296 Wh) litowo-jonowych Novoo 296Wh można realizować na wiele sposobów. Tym najprostszym jest oczywiście skorzystanie z ładowarki (7,5 godziny), ale możecie też naładować go w samochodzie (9,5 godziny) za pomocą dołączonego przewodu, z pomocą paneli słonecznych (o ile je macie macie – 6,5 godzin), czy poprzez ładowarkę USB-C o mocy maksymalnej 45 watów. Nic nie stoi też na przeszkodzie, żeby ładować Novoo 296Wh jednocześnie poprzez port USB-C, jak i standardowe wejście ładujące, skracając czas do nawet 4 godzin. 

Jeśli idzie o moc poszczególnych wyjść, to wydaje się ona przyzwoita. To najważniejsze, czyli standardowe „gniazdko elektryczne” zapewnia moc do 300 watów, co uniemożliwia zasilanie sprzętu pokroju wydajnego komputera pod obciążeniem, czy suszarki do włosów. Gniazdo „zapalniczkowe”, jak również para wyjść 5,5 mm obsługuje również napięcie od 11 do 17 V i natężenie do 10 A.

Najbogatszy wśród innych wyjść zestaw USB podzielono z kolei na trzy rodzaje. Najsłabszymi są dwa USB-A na samym dole, dostarczające do 12 watów (5V/2,4A), nad którymi znalazł się USB-A Quick Charge 3.0 z mocą maksymalną 18 watów i wreszcie dwukierunkowy 45-watowy port USB-C Power Delivery. Łącznie ten sprzęt może zapewniać dostęp do mocy rzędu 450 watów w jednym momencie.

Czytaj też: Test fotela Genesis Nitro 650 Howlite White

Jak z kolei można ocenić sam pokład energii Novoo 296Wh? To oczywiście zależy przede wszystkim od tego, do czego go potrzebujecie. Osobiście używałem go w ramach testu do zasilania energooszczędnego komputera z monitorem o łącznym poborze energii 45/50 watów. Jednorazowe naładowanie Novoo 296Wh wystarczyło na utrzymanie jego działania przez około sześć godzin. Świetnie sprawdza się więc w roli awaryjnego UPSa, ale przy jego dużym obciążeniu, wentylator zaczyna bardzo, ale to bardzo głośno pracować. Za plus można uznać to, że aktywuje się regularnie (około 1-2 minuty) na kilka sekund w momencie, kiedy pracujemy np. na energooszczędnym komputerze. Działa z kolei praktycznie zawsze, kiedy aktywujemy i wykorzystujemy dwa bloki złączy lub jeden z jednoczesnym ładowaniem.

Test Novoo 296Wh – podsumowanie

Novoo to chińska firma, która musi się jeszcze wiele nauczyć. Przynajmniej jeśli idzie o europejski rynek, na którym operuje z magazynów we Francji oraz Niemczech, zapewniając 12 miesięcy gwarancji. Po wcześniejszym sprawdzeniu HUBu firmy jestem już tego zdecydowanie pewien, bo Novoo 296Wh potwierdziło tylko moje wcześniejsze obawy co do samej prezentacji produktu. Problem występuje nawet na stronie internetowej

Ta stacja energii od Novoo nie posiada nawet oficjalnej nazwy na stronie producenta, który oficjalnie określił go mianem Omni 296Wh. Dodatkowo brak szczegółowej specyfikacji i przyjemnego dla oka opisu wszystkich funkcji może być problemem dla kupujących, którzy z testów tego typu dowiedzą się na temat Novoo Omni 296Wh więcej, niż z oficjalnej strony producenta, gdzie kilka infografik ma najwyraźniej nam wystarczyć. 

Dopiero w instrukcji obsługi dołączonej do produktu znajdziemy wprawdzie wszystkie najważniejsze informacje, ale jej elektronicznej wersji próżno nam szukać u producenta. Jednak pomimo tego wszystkiego trudno na Novoo Omni 296Wh narzekać. Nie jest to może dzieło sztuki pod kątem wykonania, ale w naszych testach nie zaczął się palić, jego zabezpieczenie po włączeniu sprzętu wymagającego powyżej 300 watów mocy zadziałało i nie spaliło obu urządzeń, a na dodatek sprawdzało się tak, jak obiecał producent. 

Czytaj też: Test płyty głównej MSI MEG Z690 ACE

Jest to jednak ciągle niszowy produkt, który trafi zapewne tylko do nielicznych, a na tle konkurencji wypada bez zastrzeżeń i to nawet w cenie 1740 złotych. Brakuje nam wprawdzie przewodów w zestawie, wentylator powinien być cichszy, a i moc USB-C byłoby miło podbić do 60 watów, ale jak na tak wszechstronny powerbank, który może też pełnić rolę istnego UPSa, jest dobrze. Dlatego też Novoo Omni 296Wh polecamy.