19 lipca 2008 r. wulkanolodzy z Alaska Volcano Observatory byli zaskoczeni po tym, jak zaobserwowali erupcję wulkanu Okmok na odległych wyspach Aleuckich. Zazwyczaj istnieją przesłanki wskazujące na to, że wulkan może zwiększyć swoją aktywność: podwyższona emisja gazu, wstrząsy oraz deformacja gruntu. Jednak w przypadku Okmok nie pojawiły się żadne wskazówki. Teraz jednak badacze opracowali nową technikę prognozowania, która wykorzystuje moc superkomputerów do przewidywania „niespodziewanych” erupcji.
Aby przetestować swoją technikę, naukowcy zastosowali metodę zwaną hindcastingiem, która wykorzystuje modele komputerowe do „przewidywania” zdarzeń, które już miały miejsce. Zespół zebrał dane z naziemnych czujników oraz satelity InSAR, podłączył je do modelu i przeprowadził symulacje.
Czytaj też: Naukowcy zrekonstruowali katastrofę wulkanu Krakatau sprzed roku
Każdy wulkan jest wyjątkowy, a skały w komorach magmowych opadają na różne sposoby. W ramach opisywanej metody przetestowano trzy rodzaje skał. Niektóre z nich ulegają naprężeniom, które je rozszczepiają, podczas gdy inne rozpadają się, gdy naciska na nie magma. Gdy górna szczelina w komorze magmy słabnie, może dojść do erupcji. Korzystając z modelu naukowcy byli w stanie zrozumieć, co doprowadziło do erupcji wulkanu Okmok.
Superkomputery zapewniają ogromne możliwości, pozwalając naukowcom na jednoczesne uruchamianie setek modeli. Opracowywanie prognoz w czasie rzeczywistym jest trudne z powodu dużej ilości danych, jednak w przyszłości być może uda się stworzyć zestaw modeli dla każdego z aktywnych wulkanów w regionie.
[Źródło: popularmechanics.com; grafika: ALASKA VOLCANO OBSERVATORY]
Czytaj też: Erupcja wulkanu miała korzystny wpływ na ocean