Samodzielnie jeżdżące samochody są nadal podatne na błędy. Microsoft i MIT mogą wprowadzić efektywniejsze szkolenie sztucznej inteligencji. Naukowcy opracowali bowiem model, który może wyłapywać wirtualne „martwe punkty”. Za jego sprawą sztuczna inteligencja porównuje działanie człowieka w danej sytuacji z tym, co zrobiłaby maszyna. W ten sposób system zwiększa swoją skuteczność.
Model będzie również na podstawie poprawek wprowadzanych w czasie rzeczywistym. Jeśli SI popełni błąd, ludzki kierowca może przejąć kontrolę i wskazać, co poszło nie tak. Algorytm uczenia maszynowego nie tylko identyfikuje akceptowalne i niedopuszczalne zachowania, ale wykorzystuje obliczenia prawdopodobieństwa do wykrycia wzorców i określenia, czy coś jest naprawdę bezpieczne. Nawet jeśli działanie jest słuszne przez 90 procent czasu, model nadal może zauważać pewne niedogodności, które potrzebują poprawy.
Obecnie technologia nie jest jeszcze gotowa na powszechne użycie. Naukowcy przetestowali swój model tylko w grach wideo, w których występują ograniczone parametry i teoretycznie idealne warunki. Microsoft i MIT nadal muszą przeprowadzić testy na prawdziwych samochodach. Jeśli wypadną pozytywnie, rozwiązanie może być bardzo praktyczne. Autonomiczne pojazdy mają obecnie problemy z takimi czynnikami jak śnieg czy zmienne warunki na drodze.
[Źródło: engadget.com; grafika: MIT News]
Czytaj też: Technologia Jaguara pokazuje następne ruchy autonomicznych pojazdów