Władze Nowej Zelandii poinformowały, że na terenie tego wyspiarskiego kraju do lipca 2025 roku zostanie wprowadzony częściowy zakaz używania tworzyw sztucznych. Ma on obejmować między innymi opakowania o jednorazowym charakterze.
Proces wycofywania ma mieć wieloetapowy charakter. Z tego względu „na pierwszy ogień” pójdą mieszadełka do napojów, patyczki higieniczne, jednorazowe torby na produkty, sztućce, talerze, miski, słomki czy etykiety. Jakby tego było mało, ograniczenia mają też obejmować tworzywa sztuczne, których recykling jest szczególnie utrudniony. Chodzi na przykład o materiały wykonane z polistyrenu i polichlorku winylu.
Czytaj też: Bezprzewodowa elektryczność to nie science-fiction. Sprawdźcie plany Nowej Zelandii
Przy populacji Nowej Zelandii wynoszącej zaledwie 5 milionów trudno oczekiwać, by tego typu działania doprowadziły do zauważalnego spadku ilości zanieczyszczeń na całym świecie. Nowozelandczycy mogą jednak doprowadzić do rozpoczęcia korzystnego trendu, który obejmie kolejne kraje. Poza tym, cechują się oni niezbyt chlubnym osiągnięciem: są jedną z najmniej ekologicznych nacji na świecie, jeśli chodzi o ilość produkowanych śmieci w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
Nowa Zelandia zamierza wprowadzić ograniczenia w trzech osobnych etapach
Jeśli chodzi o dokładny podział na kolejne etapy, to pierwszy z nich ma się rozpocząć pod koniec 2022 roku. Właśnie wtedy zostanie wprowadzony zakaz używania łatwo zastępowalnych przedmiotów, takich jak tacki do mięsa, styropianowe opakowania do dań na wynos, plastikowe mieszadełka do napojów czy plastikowe patyczki higieniczne.
Czytaj też: Satelity mogą stanowić klucz do zwalczenia problemu mikroplastików
Z kolei w połowie 2023 roku w życie wejdzie zakaz korzystania z jednorazowych torebek na produkty, plastikowych sztućców i talerzy, słomek, a nawet etykiet naklejanych na produkty. Ostatni etap, przypadający na połowę 2025 roku będzie związany z wycofaniem z użytku wszystkich opakowań na żywność i napoje wykonanych z polistyrenu i polichlorku winylu.
