Testy prototypowych samochodów trwają w najlepsze pomimo pandemii i możemy się tylko cieszyć, bo przynajmniej mamy o czym czytać.
Tym razem w obiektywie pojawił się nowy Jaguar F-Pace SVR na torze Nurburgring. Skąd wiemy, że to wersja SVR? Wystarczy spojrzeć na cztery rury wydechowe z tyłu, czy zdecydowanie widoczną pod kamuflażem agresywną karoserię (via Motor1).
Czytaj też: Premiera Subaru BRZ Final Edition kończy pewną erę
Nie jest jeszcze jasne, czy masywne otwory wentylacyjne na przodzie zmienią kształt, ale możemy spekulować, że cała kratka będzie nieco większa, ponieważ jest to obecny trend wśród większości producentów samochodów. Niewielkie zmiany powinny również spotkać światła, ale na podstawie tych zdjęć mówimy o minimalnych poprawkach.
Profil samochodu Jaguar F-Pace SVR wygląda identycznie, jak w przeliftingowej wersji, a duże pionowe otwory na błotniki są nadal wyraźnie widoczne po bokach. Z tylu z kolei kamuflaż nie ukrył nowych tylnych świateł. Z tyłu zmiany mogą być bardziej wyraźne dzięki konsoli, która minimalizuje wyraźne pionowe otwory na krawędziach.
Czytaj też: Umierające BMW i8 zawalczyło z Polestarem 1 i Carrerą
Kabina pozostaje tajemnicą, ale jeśli chodzi o moc, oczekujemy przeniesienia obecnie stosowanego doładowanego silnika V8 o pojemności 5,0 litra, który wytwarza 550 koni mechanicznych 680 Nm momentu obrotowego. Domniemana premiera? Ponoć albo na końcu bieżącego, albo na początku następnego roku.
