W 1960 roku Marynarka wojenna USA przeprowadziła przełomowe ćwiczenie w historii wojen okrętów podwodnych. Wtedy to bowiem atomowa łódź podwodna USS Triton okrążyła glob tylko pod wodą.
Wtedy właśnie USS Triton udowodnił, że okręty podwodne – które do tej pory spędzały większość czasu na powierzchni – mogły teraz działać całkowicie zanurzone. Kluczem do tego okazała się energia nuklearna, która wtedy i ciągle zapewnia okrętom podwodnym nieograniczoną moc.
Początkowo okręty podwodne musiały pozostawać często na powierzchni, jako że były napędzane silnikami wysokoprężnymi, a te z kolei potrzebują powietrza do działania. Okręty podwodne pływały więc po powierzchni, szukając celów, a następnie zanurzały się i działały przy użyciu akumulatorów kwasowo-ołowiowych, aby atakować torpedami.
Energia jądrowa zmieniła wszystko. Ta nie potrzebowała już powietrza (via Popular Mechanics), aby napędzać okręt podwodny, co oznacza, że ten mógł działać w zanurzeniu w nieskończoność. W rezultacie kształt okrętów podwodnych zmienił się z masywnych okrętów podwodnych typu U-Boot w gładkie, smukłe kadłuby, które znacznie zwiększyły wydajność hydrodynamiczną.
Połączenie bardziej wydajnego kadłuba i energii jądrowej stworzyło cichsze, szybsze okręty podwodne, które mogły podróżować trzy razy szybciej pod wodą niż ich poprzednicy. Operacja Sandblast, w ramach której pierwszy okrę podwodny okrążył Ziemię, była demonstracją wyższości energii jądrowej Marynarki USA.
Czytaj też: 10 najdroższych helikopterów wojskowych
Triton opuściła swój port macierzysty w Nowym Londynie 16 lutego 1960 roku i podążył szlakiem zainspirowanym portugalskim odkrywcą Ferdynandem Magellanem. Triton przemierzył glob w ciągu 60 dni, wracając do Nowego Londynu 25 kwietnia i przemierzając całe 49491 km.