Zbudowane w domowych warunkach urządzenie korzysta z technologii Lidar. Dzięki niemu użytkownik może doświadczyć, w jaki sposób delfin widzi otoczenie.
Lidar, w przeciwieństwie do typowego radaru, wykorzystuje światło zamiast mikrofal aby uzyskać obraz. Technologia ma cały szereg zastosowań, m.in. w meteorologii, pomiarach wykonywanych na trudno dostępnych terenach, a ostatnio – także w budowie autonomicznych samochodów. Projekt Adrew Thalera nie jest więc najbardziej potrzebnym ludzkości, lecz z pewnością warto mu poświęcić odrobinę uwagi.
Naukowiec zastosował słuchawki wykorzystujące tzw. przewodnictwo kostne. Dźwięk nie jest przekazywany bezpośrednio do ucha, tak jak w klasycznych słuchawkach, ale w formie wibracji dociera do kości czaszki. Mózg interpretuje to poprawnie, choć pierwsze wrażenie jest dość nietypowe – słyszymy dźwięk, choć nie czujemy, by przechodził on przez nasze uszy. W tym przypadku aparat podłącza się w okolicach szczęki – w tej samej części ciała znajduje się naturalny „odbiornik” u delfinów. W efekcie otrzymujemy bardzo przybliżony sposób do tego, w jaki morskie ssaki orientują się w otaczającym je świecie.
Co więcej, technologia działa na tyle dobrze, że użytkownicy słuchawek zaczynają rozróżniać charakterystyczne „klikanie” emitowane przez delfiny. Przy odrobinie praktyki byli nawet w stanie odnaleźć wśród kilku drzwi te, które był otwarte. Z zamkniętymi oczami, rzecz jasna. Spytany o praktyczne zastosowanie urządzenia, Thaler zaznaczył, iż podobne projekty znajdują się w fazie testów, ale niestety ich zasięg jest dość ograniczony.
[Źródło: digitaltrends.com, southernfriedscience.com; grafika :A. Freitag]