Jesteśmy, być może, u progu ważnej zmiany w motoryzacji. Być może już za kilka lat dymiące samochody spalinowe i wymagające długiego ładowania auta na baterie zostaną zastąpione przez pojazdy napędzane wodorem. Od ubiegłego roku Toyota oferuje już w sprzedaży pierwszy seryjny model napędzany takim paliwem – Mirai. Samochody te energię czerpią z ogniw paliwowych, w których tlen łączy się z wodorem dając wodę i energię elektryczną. Do produkcji paliwa dla nich służy proces odwrotny: traktując wodę prądem, otrzymuje się tlen i wodór.
Od lat trwają badania mające pozwolić na opracowanie tańszego niż wspomniany powyżej sposobu wytwarzania czystego wodoru. Kilka lat temu próbowano już wykorzystać do tego światło słoneczne oraz minerał znany jako birnezyt – występującą bardzo powszechnie odmianę tlenku manganu. Światło miało katalizować reakcję pozwalającą na rozdzielenie wody na interesujące nas paliwo. Proces niestety nie był zbyt wydajny. Aż do dziś.
Badacze z Florida State University wykorzystali coraz powszechniejszy w dzisiejszej nauce pomysł: jeżeli masz materiał o budowie warstwowej, to oddziel jedną warstwę i zobacz co się stanie. Metoda ta często bywa skutecznym narzędziem odkrywania przydatnych rozwiązań i nie zawiodła również tym razem. Okazało się, że nowy materiał reaguje znacznie szybciej, dając szansę na komercjalizację procesu. Dodatkową zaletą jednowarstwowego birnezytu jest fakt, że panele służące do produkcji paliwa mogą być cienkie, lekkie i tanie w produkcji. Jose L. Mendosa-Cortez, jeden z autorów badania, twierdzi, że technologii tej można by użyć nawet do zaopatrzenia w energię domów pokrywając ich dachy wytwarzającymi paliwo panelami.
[źródło i grafika: digitaltrends.com]