Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Unia Europejska rozważają wprowadzenie cyfrowych paszportów, które miałyby umożliwić zaszczepionym na koronawirusa powrót do normalności.
Jak nietrudno się domyślić, takie rozwiązanie wzbudza wiele kontrowersji, nie tylko wśród zwykłych obywateli, ale również przedstawicieli organizacji wolnościowych. Obawy dotyczą przede wszystkim nadmiernej inwigilacji oraz ograniczenia dostępu do podstawowych usług osobom, które nie poddadzą się szczepieniom.
Entuzjaści paszportów szczepionkowych powołują się na konieczność stymulacji gospodarek zniszczonych na skutek pandemii przy jednoczesnym ograniczaniu zagrożenia epidemiologicznego. Np. przemysł lotniczy, szczególnie dotknięty rozprzestrzenianiem się koronawirusa, nawołuje do wprowadzenia takiego rozwiązania.
Paszporty szczepionkowe miałyby pomóc w powrocie do normalności – budzą jednak obawy
Wiele krajów nie ma wystarczającego dostępu do szczepionek, przez co system paszportów szczepionkowych będzie dodatkowo dyskryminował ich obywateli. Z perspektywy medycyny nie ma również pewności co do tego, że zaszczepiona osoba przestaje roznosić SARS-CoV-2, a nie tylko staje się bardziej odporna na COVID-19.
Światowa Organizacja Zdrowia nie sądzi obecnie, by paszporty szczepionkowe były dobrym pomysłem. W oświadczeniu opublikowanym 28 stycznia przedstawiciele WHO stwierdzili, że międzynarodowe władze nie powinny teraz wprowadzać rozwiązań dotyczących potwierdzenia szczepień lub odporności na potrzeby przekraczania granic.
Przedstawiciele SET-C nawołują do rozpatrzenia 12 kwestii przed tworzeniem certyfikatów szczepień
W raporcie opublikowanym przez grupę SET-C związaną z brytyjską akademią nauk, jej przedstawiciele zaproponowali 12 kwestii, które należałoby rozważyć przed wprowadzeniem paszportów szczepionkowych. Chodzi m.in. o uwzględnienie różnic w skuteczności szczepionek, zmian wywoływanych przez kolejne mutacje koronawirusa, bezpieczeństwo danych osobowych czy dylematy prawne i etyczne.
