Bakterie salmonelli powodują występowanie biegunek i zatruć pokarmowych. Okazuje się, że oskarżanie świń o ich pierwotne wywołanie może być błędne.
Wiąże się to z fakem, że naukowcy z Instytutu Maxa Plancka twierdzą, jakoby za pojawienie się tych bakterii odpowiadała zmiana trybu życiu ludzi. Doszło do niej tysiące lat temu, kiedy to ówcześni mieszkańcy naszej planety przeszli z koczownictwa na rolnictwo. Żyjąc w pobliżu zwierząt domowych, ludzie narazili się na kontakt z Salmonella enterica. Jej celem szybko stały się nasze jelita, ale dopiero później ta bakteria przeszła na świnie. Nie wiadomo, czy zaraziły się nią od homo sapiens czy też innego gatunku.
Autorzy tego badania sprawdzili swoją teorię analizując DNA bakterii znalezionych w zębach 2739 osób z terenów Europy oraz azjatyckich części Turcji oraz Rosji. Próbki pochodziły sprzed ponad 6500 lat i dzięki nim zrekonstruowano osiem genomów Salmonella enterica.
W ten sposób naukowcy doszli do wniosku, że najprawdopodobniej to nie świnie były pierowtnymi nosicielami szczepu, który atakował też ludzi. Wygląda na to, że pierwotnie powikłania związane z zarażeniem były stosunkowo niewielkie, a choroba przeszła na hodowane w osadach zwierzęta. Szczep, który występował u świń pojawił się dopiero ok. 4000 lat temu, tym samym inne zwierzę musiało być pierwotnym nosicielem tej bakterii.