Ostatnie miesiące dla składających PCty były jednymi z najlepszych od wielu lat. Pamięci DDR4 wreszcie staniały o kilkadziesiąt procent, dyski SSD stały się tanie, jak nigdy, procesory Ryzen 2000 osiągnęły śmieszne wartości za sprawą następnej serii i wreszcie doczekaliśmy się nowych kart graficznych. Jednak wszystko co dobre, kiedyś się kończy i tak też kończą się najniższe od wielu lat ceny DDR4.
Czytaj też: PCIe 4.0 już formalnie na płytach BIOSTAR z chipsetami AMD 400
Ponowny trend wzrostowy można było już zauważyć od ponad miesiąca, bo to właśnie wtedy Japonia wprowadziła ograniczenia na eksport zaawansowanych technologii do Korei Południowej. Fabryki Toshiba z kolei przeżyły z kolei potężną awarię zasilania, która tymczasowo wstrzymała produkcję. Ten duet może odbić się praktycznie na cenach znacznej części elektroniki i nie wygląda na to, że wkrótce ulegnie to zmianie, bo zapasy magazynowe zwyczajnie topnieją.
Jednak to moduły pamięci operacyjnej mają najgorzej, bo cały przemysł pamięci DRAM jest zależny między jednostkami produkującymi i pakującymi rozłożonymi w Korei Południowej, Japonii i na Tajwanie. Nic więc dziwnego, że obserwatorzy z DRAMeXchange poinformowali niedawno o wzroście ceny 8 Gb kości pamięci do DDR4 do 3,74$ (na piątek 19.07). To wzrost o około 15% w ciągu tygodnia i aż 23% w porównaniu do cen z 5 lipca.
Eksperci twierdzą, że spowodowane jest to tak naprawdę awarią u Toshiby, a nie nowym ograniczeniem Japonii. Biją więc na alarm, że to może być wyłącznie początek tego, co nas czeka, jeśli Samsung Electronics albo SK Hynix oberwie za moment nowym prawem.
Czytaj też: GeForce RTX 2080 SUPER z TITANicznym wynikiem wydajności
Źródło: TechPowerUp