Dr David Kuridze wykorzystał teleskop z Wysp Kanaryjskich, aby zbadać szczególnie silny rozbłysk słoneczny, który nastąpił w pobliżu powierzchni Słońca 10 września 2017 roku. Połączenie korzystnych warunków i odrobiny szczęścia pozwoliło na określenie siły pola magnetycznego z niespotykaną dokładnością. Naukowcy uważają, że odkrycia mogą zmienić nasze rozumienie procesów zachodzących w bezpośredniej atmosferze Słońca.
Mierząca 1 400 000 kilometrów średnicy (109 razy większa od Ziemi) i znajdująca się 150 000 000 kilometrów od Ziemi korona słoneczna rozciąga się nad powierzchnią Słońca. Do tej pory efektywne pomiary pola magnetycznego były utrudnione przez słaby sygnał z atmosfery słonecznej, który dociera do Ziemi.
Czytaj też: W starożytności w Ziemię uderzyła potężna burza słoneczna
W ciągu 10 dni we wrześniu 2017 r. dr Kuridze badał szczególnie zmienny obszar na powierzchni Słońca. Problem w tym, że używany przez niego teleskop może skupić się tylko na 1% powierzchni Słońca w jednej chwili. Szczęśliwie, doktor Kuridze skupił się we właściwym czasie na odpowiednim miejscu. Tego typu rozbłyski mogą doprowadzać do burz słonecznych, które docierają do Ziemi oraz zakłócać pracę systemów satelitarnych czy energetycznych.
Dokonane obserwacje stanowią unikalny zbiór danych, które mogą doprowadzić do powstania szczegółowej mapy pola magnetycznego w koronie słonecznej.
[Źródło: phys.org]
Czytaj też: Naukowcy zauważyli powstający niedaleko układ słoneczny