Od jakiegoś czasu wiadomo, że w najbliższych latach do kin trafi kolejny film o Power Rangers. Okazuje się, że nie będzie to kontynuacja wersji z 2017 roku, tylko coś zupełnie nowego. Tak przynajmniej twierdzi Dacre Montgomery, wcielający się w jedna z głównych ról w tamtym filmie.
Power Rangers z 2017 roku był bardzo źle oceniany zarówno przez krytyków jak i fanów franczyzy. Nic dziwnego, że stał się również katastrofą finansową zarabiając zaledwie 142 miliony dolarów przy budżecie 100 mln. Próba nadania franczyzie charakteru superbohaterskiego się nie udała i choć wizualnie nie było aż takiej tragedii, to fabuła i gra aktorska pozostawiały wiele do życzenia.
Czytaj też: Poznaliśmy twórców ścieżki dźwiękowej do serialu Wiedźmin Netflixa
Na szczęście młodzi aktorzy znaleźli sobie miejsce w innych produkcjach, w których mogli pokazać na co ich stać. Naomi Scott pojawiła się niedawno w Aladynie, a Darce Montgomery w Stranger Things. Jednak w 2017 roku, przed premiera filmu, mówiono, że cała obsada podpisała kontrakty na serię filmów. Niestety wydaje się mało prawdopodobne, by chciano tworzyć kolejną część po katastrofie poprzedniej. Przynajmniej nie w takiej samej formie, a to może oznaczać, że Power Rangers dostanie kolejny reboot.
Dacre Montgomery ujawnił niedawno, że nie powróci w kontynuacji Power Rangers dając jasno do zrozumienia, że twórcy planują ponowne uruchomienie franczyzy.
Myślę, że trwają prace nad filmem, ale nie ze mną i resztą obsady. Więc tak, film będzie, ale nie z nami.
Takie podejście do marki ma sens i na pewno będziemy śledzić poczynania Hasbro i Lionsgate w temacie Power Rangers. Mamy nadzieje, że w końcu uda się stworzyć coś wyjątkowego i dobrego, co zadowoli wiernych fanów i, najważniejsze, przyciągnie do franczyzy nowych.
Na razie nie wiadomo kiedy nowi Power Rangers trafią do kin.
Czytaj też: Zbrodnia idealna, czyli plany zalania torrentów polskim serialem Wiedźmin
Źródło: comicbookmovie.com