Do niedawna każda elektrownia jądrowa w Ameryce korzystała z kilkudziesięcioletniej technologii analogowej. Dopiero teraz naukowcy opracowali reaktor sterowany cyfrowo, co ma doprowadzić do postępów w kwestii technologii nuklearnych.
Systemy cyfrowe zazwyczaj oferują szereg korzyści w porównaniu z systemami analogowymi. Te pierwsze cechują się większą elastycznością, ich zdolność obsługi złożonych algorytmów może pozwolić na ogromny rozwój, a systemy mogą sygnalizować potrzebę konserwacji. Dla przemysłu jądrowego systemy cyfrowe mogą otworzyć nowe możliwości w zakresie sztucznej inteligencji, co jest niemożliwe w przypadku systemów analogowych. A jeśli trzeba wymienić części, znalezienie produktów cyfrowych jest znacznie tańsze niż w przypadku analogowych komponentów.
Czytaj też: USA posiadały kiedyś broń atomową mieszczącą się w plecaku
Oczywiście nowe rozwiązanie nie jest pozbawione wad, takich jak np. możliwość awarii oprogramowania lub samego sprzętu. Pierwszą w USA platformą do testowania cyberjądrowego będzie PUR-1. Konwersja na system cyfrowy trwała wiele lat, a sam proces rozpoczął się w 2016 roku. Technologia umieszczona wewnątrz reaktora pozwoli na przesyłanie strumieniowe danych na żywo do zdalnych lokalizacji. Jako narzędzie edukacyjne może być nieocenione – naukowcy będą mogli śledzić eksperymenty w czasie rzeczywistym oraz analizować działanie części reaktora.
Co ciekawe, w ostatnich latach pojawiło się kilka interesujących pomysłów związanych z energią jądrową. Istnieją projekty reaktorów, które hipotetycznie zużywałyby obecnie wytwarzane odpady nuklearne. Są też reaktory torowe, które zużywałyby mniej uranu i produkowałyby znacznie mniej odpadów. Niestety, żadna z technologii nie została jeszcze wprowadzona do powszechnego użycia.
[Źródło: popularmechanics.com; grafika: PURDUE]
Czytaj też: Co się stanie jeśli zdetonujemy jednocześnie wszystkie bomby atomowe?