Już na początku pandemii lekarze zwracali uwagę na fakt, że COVID-19 może niszczyć nie tylko układ oddechowy, ale również inne części ciała, w tym mózg, naczynia krwionośne i serce. Dane z Chin i Nowego Jorku sugerują, że od 20 do 30 procent hospitalizowanych pacjentów wykazywało oznaki uszkodzenia serca.
Kardiolodzy zalecają ostrożność przy powrocie do sportowej aktywności osobom, które przeszły już zakażenie SARS-CoV-2. Koszykarz Michael Ojo zmarł na komplikacje związane z sercem krótko po tym jak 27-latek wyzdrowiał z COVID-19. Aby zapobiec tego typu wydarzeniom w przyszłości, lekarze z Ohio State University opracowali nowy protokół. Zakłada on serię badań u sportowców, którzy przeszli infekcję zanim powrócą na boisko.
Problemy dotyczą nie tylko zawodowców. Badanie przeprowadzone latem tego roku w Niemczech objęło 100 pacjentów, którzy nie byli sportowcami. U 78 z nich stwierdzono utrzymujące się zapalenie serca i inne nieprawidłowości związane z tym organem. Co ciekawe, 12 z tych osób w ogóle nie miało objawów COVID-19. Oznacza to, że nawet łagodny przebieg choroby może uszkodzić serce.
Czytaj też: Koronawirus jednak groźniejszy dla kobiet w ciąży? Pojawiły się nowe wytyczne
Jednocześnie warto podkreślić, że inne wirusy i bakterie także mogą wywoływać tego typu problemy, choć w przypadku SARS-CoV-2 sprawa jest o tyle poważna, że patogen jest nadal słabo poznany. Nie wiadomo, czy zmiany mają odwracalny charakter, czy też towarzyszą wyzdrowiałym już na zawsze. Nie ulega jednak wątpliwościom, że osoby, które przebyły COVID-19 powinny na siebie uważać.
Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News