Raytracing w Zelda: Breath of the Wild i innych grach Nintendo działa… No właśnie, czy używanie tej technologii ma większy sens?
Sens – jest! Okazuje się, że nie tylko gry starające się być realistycznymi mogą zyskać na tym, że korzystają z rozwiązań ray-tracingu. Realistyczne odbicia czy oświetlenie sprawdzą się również w przypadku gier o grafice „kreskówkowej”. Udowadnia to nowe wideo przygotowane specjalnie po to, aby odpowiedzieć na takie pytanie.
Czytaj też: Nintendo na E3 pokaże 21 gier, które właśnie wyciekły
YouTuber BSoD Gaming przygotował materiał wideo, w którym sprawdził, jak gry Nintendo wyglądałyby z ray-tracingiem. Biorąc pod uwagę moc konsol Ninny raczej nie powinniśmy sie szybko spodziewać tego rozwiązania w ich produkcjach. Zawsze jednak pozostają modyfikacje wykonane na emulowanych wersjach gry.
Pamiętajcie, że samo uruchomienie emulowanej gry z Wii U wymaga już mocnego komputera. Dodanie ray-tracingu w jakiejkolwiek formiem to dodatkowe obciążenie. Nagranie, które zaraz zobaczycie zostało wykonane na komputerze z poniższymi podzespołami:
- i7 8700k @5.0Ghz
- 16GB DDR4 3200Mhz RAM
- GTX 1080 Ti 11GB
- 256GB NVME M.2 SSD
Jak zatem wypadają gry Nintendo z ray-tracingiem?
Czasem zdaje się, że mamy do czynienia tylko z podkręceniem jasności gry. Są jednak fragmenty, które udowadniająm jak lepiej mogą prezentować się te produkcje. Doskonała jakość odbić światła czy samo to jak ono sie prezentuje, dodaje grom uroku. The Legend of Zelda: Breath of the Wild mogłoby na takim rozwiązaniu dużo zyskać, ale tak jak mówiłem – u Nintendo raczej bym się szybko nie spodziewał takich bajerów.
Czytaj też: Nowe Wormsy na E3 – Team17 tajemniczo o swoich grach
Źródło: wccftech.com