Jak co roku na rynku gier pojawiła się najnowsza odsłona serii FIFA. EA twierdzi, że dokonali w niej znaczących zmian, które wpłyną pozytywnie na rozgrywkę. Czy coś takiego udało mi się dostrzec podczas rozgrywki?
Tryby gry
Zacznijmy może od trybów gier. Na pierwszy ogień idzie oczywiście FIFA Ultimate Team. Pojawił się tam tryb Division Rivals, który dobiera nas w grupy na podstawie umiejętności. Tego mi w niej strasznie brakowało. Rozgrywki sieciowe staną się teraz jeszcze lepsze, o ile w trakcie przypływu graczy nie ulegnie to pogorszeniu. Póki co sprawdza się on świetnie i znacząco poprawił matchmaking. W poprzedniej wersji miewałem sytuacje, w których już przed spotkaniem wiedziałem, że na pewno przegram. Tym razem jeszcze na to nie trafiłem. Oczywiście nie zmienia to faktu, że FUT liczą się karty i gracze, a bez ich wykupienia bardzo ciężko będzie nam się wybić. Jest to jednak cecha szczególna trybu i nie można mieć do niej pretensji.
Kolejna świetna pozycja to tryb kariery. Pozwala on wcielić się w losy trzech osób: Alexa, jego siostry Kim oraz kumpla Dannego. Tryb ten pozwala na zmianę głównego bohatera na tych wcześniej wymienionych. Co więcej, gra sama mówi, kiedy należałoby to zrobić. Świetną opcją jest przerywnik, w którym można się wcielić w jego dziadka – genialne posunięcie ze strony EA. Tryb fabularny zdecydowanie jest wart rozegrania – z roku na rok staje się on coraz lepszy. Oczywiście już w zwiastunach było pokazane, że trafimy do Realu Madryt wiec tutaj nie ma zaskoczenia.
Następne zmiany dotyczą rozgrywania szybkiego meczu. Można w nim zmieniać zasady rozgrywek, czyli np. uznać gole strzelone zza pola karnego jako podwójne czy inne tego typu kwestie. Szkoda tylko, że takie mecze można rozgrywać przed własnym telewizorem, na jednej konsoli. Dają one za to dużo frajdy i zmiana zasad może zmienić Wasze stosunki ze znajomymi. Szybki mecz pozwala też podglądać statystyki – ilość wygranych meczów, faule, kartki itp.. Dzięki możliwości stworzenia profilu dla gościa możecie mierzyć się ze znajomymi na różne statystyki.
Fanów FIFY ogromnie ucieszy to, że gra odzyskała licencję na Ligę Mistrzów. Zostało to oczywiście wykorzystane w trybie kariery, ale sama możliwość wygrania tego pucharu w innych trybach daje mnóstwo satysfakcji. Jest to jedna z tych rzeczy, których brakowało mi w poprzednich wydaniach FIFY.
Pozostałe tryby gry nie uległy większym zmianom. Można wybrać klub i wygrać nim Ligę Mistrzów czy stworzyć własną postać i zostać najlepszym piłkarzem na świecie. Nie ma tutaj żadnej rewolucji czy zmian.
Rozgrywka
Podczas grania najbardziej rzucił mi się w oczy nowy system przyjmowania piłki. Dzięki niemu można podbić piłkę w biegu, przepuszczać ją z odwróceniem się czy sprytnie mijać przeciwników. Jeśli ogarniecie ten system to będziecie w stanie ośmieszać przeciwników.
Kolejna pozycja to zmieniony strzał. Teraz po wycelowaniu możecie jeszcze raz nacisnąć przycisk strzału. Jeśli traficie w odpowiedni moment to będzie on silniejszy i celniejszy, jeśli nie to macie pecha. Opanowanie tego także daje ogromną przewagę w grze sieciowej, gdzie wiele osób jeszcze sobie z tym nie radzi. Także znacznie ułatwia to strzelanie z dystansu – oczywiście, jeśli traficie tak jak trzeba.
W grze duże wrażenie robią powtórki, które na można łatwo omijać. Są one na tyle dobrze wykonane, że ciężko jest je odróżnić od telewizyjnych. Rozbudowana została także taktyka, nad którą można spędzić trochę czasu w celu dostosowania jej do własnej drużyny. Jej zmiany rzeczywiście widoczne są podczas meczu, wiec warto się do tego przyłożyć.
Oczywiście FIFA dalej posiada mnóstwo możliwości zwodów, zmyłek czy kiwania przeciwników. Można z powodzeniem wykonywać triki, które ośmieszą Waszych oponentów. Pod tym względem nie ma nic nowego. Sama grafika jest także świetna i na grę patrzy się z przyjemnością.
Na koniec pozostawiłem wady. Polski komentarz jest słaby. Dochodzi w nim do takich absurdów, że jak gracie mecz ligowy to co drugi mecz jest najważniejszy w sezonie, czasami pojawiają się na początku meczu komentarze, które mówią, że jest już końcówka i wygraliście. Także podczas przejęcia piłek są one kompletnie nietrafione. Warto z tego zrezygnować, bo tylko irytują. FIFA 19 posiada też trochę błędów SI, ale jest to normalne w tego typu grach. Najbardziej denerwowali mnie jednak bramkarze, których decyzje czasami były wyjątkowo głupie. Na szczęście ani razu nie skutkowało to stratą gola.
Podsumowanie
Czy warto więc kupić FIFĘ 19? Moim zdaniem zdecydowanie tak. Gra ma wiele zmian w porównaniu do wersji 18. Warto tutaj wymienić niektóre zmiany w rozgrywce, system ligowy w FUT, tryb kariery czy ciekawsze szybsze mecze. Sama rozgrywka pozostała na tym samym poziomie – jest wciągająca, interesująca a opanowanie sztuczek pomoże w pokonywaniu przeciwników. Wielkiej rewolucji może nie ma, ale te małe rzeczy sprawiają, że warto zainwestować w nową odsłonę serii.