Reklama
aplikuj.pl

Recenzja gry planszowej Chupacabra: Przetrwaj Noc

Świecące kosteczki

chupacabra pudło

Chupacabra to legendarne stworzenie występujące rzekomo na terenie Portoryka, Meksyku i południa USA. Opisy wyglądu stworzenia podawane przez świadków różnią się od siebie – raz przypomina kosmitę, innym razem – kolczastego niedźwiedzia. Czym zajmuje się ów stwór? Głównie polowaniem i wysysaniem krwi ze zwierząt domowych… czyli dokładnie tym, czym my zajmiemy się w grze Chupacabra wydawanego przez Black Monk.

Zawartość

Po kilku minutowym, ostrożnym dobieraniu się do opakowania wreszcie dorwałem się do zawartości dość solidnej, acz niewielkiej tuby (która swoją drogą przypomniała mi podstawówkę, nosiłem kredki na plastykę w podobnej, choć sporo dłuższej). W środku znalazłem niewielką instrukcję i całą stertę kości (24).

chupacabra pudełko

Zacznę od tuby – jak już wspomniałem jest całkiem solidna, choć może odrobinę szkoda, że nie metalowa. Nadal da się ją zabrać niemal wszędzie, ale mimo wszystko trzeba uważać by jej zbytnio nie zgnieść lub nie zamoczyć.

Instrukcja jest króciutka, ale bez problemu wyjaśnia o co w tej grze chodzi.

chupacabra kości

Na deser pozostawiłem sobie kostki. Są fantastyczne! Ciężkie, solidne, z całkiem przyzwoitymi oznaczeniami… jednak największym „bajerem” jest fluorescencja. Tak, te kostki świecą w ciemnościach :-) Oczywiście trzeba dać im troszkę czasu na naświetlenie, ale efekt przy zgaszonym świetle jest przynajmniej satysfakcjonujący.

Zasady

Jak gramy? Bardzo prosto. Po wyborze pierwszego gracza (zostaje nim osoba najlepiej udająca chupacabrę) wszyscy pozostali gracze (możemy grać od 2 do 4 osób) jednocześnie rzucają kośćmi (trzeba uważać, by się nie pomieszały). Następnie grupujemy nasze kości w „stada” – czyli łączymy identyczne wyniki.

Następnie następuje faza atakowania – rozpoczynając od pierwszego gracza każdy, kto wyrzucił chupacabrę (czerwone oczy na kostce) może zapolować na „stada” pozostałych. Jedna chupacabra może pożreć 2 kurczaki lub kozę, natomiast do zjedzenia krowy będą potrzebne 2 chupacabry. Co najważniejsze – musimy zaatakować całe stado w całości! Jeśli udało nam się zjeść – zabieramy „zjedzone” kostki przeciwnika do swojej puli. Jeżeli jednak wyrzucimy same chupacabry to możemy je zużyć do zjedzenia jednego całego stada, bez względu na jego wielkość.

Gramy dopóki nie pozostanie jedna osoba.

Wrażenia i podsumowanie

Mechanicznie gra jest bardzo prosta, wręcz banalna. Ot, rzucamy kostkami. Nie będę nikogo oszukiwał, że Chupacabra oferuje wiele więcej, gdyż tak nie jest. Owszem, musimy czasem przemyśleć czyje stado najbardziej opłaca się zjeść, jednak praktycznie zawsze zaatakujemy to, które da nam w następnej fazie więcej kości. Sama gra trwa dosłownie kilka chwil, więc nawet jeśli ktoś odpadnie to nie czeka bezczynnie zbyt długo. Miłą zasadą jest także „szał chupacabry” (wyrzucenie samych „oczu”), gdyż nawet z beznadziejnej sytuacji da się jeszcze wyjść obronną ręką… o ile mamy szczęście.

Zdecydowanie lepiej grać w większym gronie (3-4 osoby). Sugerowany wiek to 10 lat… ale wydaje mi się, że każde dziecko, które potrafi liczyć spokojnie da sobie radę z tą grą.

Chupacabra to tytuł strasznie losowy, jednak o dziwo dający sporo frajdy i naprawdę świetnie wykonany. Nie ukrywam, że mam problemy z oceną tego tytułu, gdyż prawdopodobnie ocena nie będzie do końca odzwierciedlała tego, jak się przy niej bawiłem. Jeśli trafimy na Chupacabrę w jakiejś promocji to można zaryzykować i spróbować.

Dziękujemy za egzemplarz wydawnictwu Black Monk Games!