Reklama
aplikuj.pl

Recenzja gry Heavy Rain

Nie taki ciężki powrót

Lata temu Heavy Rain przedzierał szlak dla nowej gałęzi gier wideo. Dzisiaj, po niespełna dziecięciu latach od premiery tytułu studia Quantic Dream, gatunek interaktywnych filmów ma się świetnie, a sam Heavy Rain dumnie nosi plakietkę gry, w którą koniecznie trzeba zagrać. Rozrywka, do niedawna zarezerwowana jedynie dla konsolowców, od lipca 2019 roku dostępna jest także dla posiadaczy komputerów osobistych.

Nie można do Heavy Rain podchodzić w taki sam sposób, w jaki zapatrujemy się na „zwykle” gry wideo. Tytuł od Quantic Dream wprowadził rozrywkę elektroniczną na zupełnie nowy poziom, łącząc growe elementy kierowania postacią i sekwencje QTE, z filmowym sposobem prowadzenia historii, rozmywającym granice między filmowymi przerywnikami, a właściwą rozgrywką.

Gdy pada Heavy Rain, a życie się sypie…

Gra opowiada historie kilku postaci, skupiając się głównie na osobie Ethana Marsa i problemie niejakiego Mordercy z Origami, odpowiedzialnego za zaginięcia dzieci. Niecałe dwa lata temu, życie Ethana obróciło się o 180 stopni; kiedy to, przez chwilę nieuwagi, pod kołami samochodu ginie jeden z jego synów – Jason. Dawniej szczęśliwy mąż i ojciec. Teraz – odseparowany od żony i mieszkający w zapuszczonej norze, próbujący odbudować relacje z drugim synem, Ethan na nowo układa sobie życie. Niestety, stabilna sielanka i w tym wypadku nie trwa zbyt długo – podczas zabawy na placu zabaw Shaun znika, a wszystko wskazuje na to, że Morderca z Origami miał w tym swój udział.

Poza Ethanem Marsem całkiem niezle rysowane są też sylwetki innych bohaterów. Norman Jayden – agent FBI, pomagający lokalnej policji rozwiązać sprawę mordercy dzieci, pracujący przy pomocy futurystycznych okularów rozszerzonej rzeczywistości; Scott Shelby – zmagający się z astmą prywatny detektyw, poprzez spotkania z rodzinami ofiar, na własną rękę wyjaśniający sprawę Mordercy z Origami; czy Madison Paige – mierząca się z bezsennością dziennikarka. Każda postać, jaką przyjdzie nam spotkać w Heavy Rain, to kawał dobrze napisanego scenariusza; poszczególne losy chwytają za serce i wciągają w historię niesłychanie mocno.

Interaktywny film, od którego nie można się oderwać 

Heavy Rain to wielki „przerywnik filmowy” z licznymi sekwencjami QTE, poprzecinany krótkimi momentami, w których sami poruszamy się postacią po mapie. Kontrola kamery jest bardzo ograniczona, toteż przez większą cześć rozgrywki skazani jesteśmy na odgórnie ustaloną ścieżkę ujęć kamery. Wychodzi to rozgrywce jak najbardziej na plus, bowiem praca kamery (prawie)zawsze idealnie dopasowuje się do wydarzeń na ekranie, jak gdyby stał za nią wybitny operator. Oczywistością jest, ze w „grze” takiej jak Heavy Rain, to fabuła jest najważniejszym filarem rozgrywki. Historia jest mocna, mroczna i perfekcyjnie poprowadzona, a dokonywane podczas gry wybory moralne – trudne, nieoczywiste i momentami bolesne – dodają Heavy Rain specyficznego uroku. Oto dostajemy interaktywny film, w którym to my bierzemy czynny udział i decydujemy o tym, jak potoczy się historia.

Heavy Rain na PC to udany powrót do wiekowego tytułu

Gdy do idealnie poprowadzonej ścieżki fabularnej dodamy przemyślane sekwencje, w których przejmujemy kontrole nad biegiem wydarzeń, w raz z perfekcyjnie zgraną ścieżka dźwiękową, dostajemy genialny film interaktywny. Z klimatem gęstym jak smoła, który umiejętnie podtrzymuje dobrze wyważone pokłady grozy. Od historii Heavy Rain wprost nie można się oderwać. Nie znaczy to jednak, że Heavy Rain jest tytułem idealnym. Sterowanie momentami bywa irytujące; od święta zdarza się, że praca kamery jest zupełnie niepraktyczna; a niektóre sekwencje QTE wydają się niesprawiedliwie trudne. Także grafika wyraźnie się zestarzała i widać, że mamy do czynienia z blisko dziesięcioletnim portem z PlayStation 3.

Powyższe negatywy jednak w żaden sposób nie zmącają idealnie wymarzonej fabularnej składanki, która jest największą siłą Heavy Rain. Wydanie gry na komputery osobiste to idealna okazja na powrót, do gry stanowiącej swoistą rewolucję. Każda godzina spędzona z Heavy Rain od Quantic Dream, to godzina pełna doskonałej historii, od której nie można się oderwać.