Reklama
aplikuj.pl

Recenzja komiksu Halloween Blues

Lata pięćdziesiąte w Ameryce z jednej strony były czasem odprężenia po Wojnie Światowej, z drugiej jednak był to okres narastającej fobii antykomunistycznej. Dla zwykłego obywatela powszechny dobrobyt był oznaką zwycięstwa amerykańskiego stylu życia. Rozrywka i galopujący konsumpcjonizm były najwyższymi dobrami.

W takim świecie rozrywka zyskiwała nadrzędną rolę, co sprawiło, że popularni aktorzy i piosenkarze stawali się bożyszczami uwielbianymi przez ogół. Co by się stało gdyby najpopularniejsza z aktorek została zamordowana w swoim własnym domu, a jej ranny, nieprzytomny mąż nie pamiętał, co się stało?

Forester Hill dzięki swojej pracy detektywa i brakowi jednoznacznie skazujących go dowodów został uniewinniony, jednak na tym nie skończyły się jego cierpienia. Nieustannie nawiedzany przez ducha swojej żony (o dziwo również niepamiętający wydarzeń feralnej nocy) musi kontynuować swoją pracę. Co prawda nie jest typowym policjantem, gdyż ponad swoją karierę stawia sprawiedliwość i stara się pomóc pokrzywdzonym – szczególnie, jeśli są skrzywdzonymi samotnymi i pięknymi kobietami. Czy jednak dane będzie mu rozwiązać sprawę, o którą sam był oskarżony? Czy wyrzuty sumienia będą go dręczyły już zawsze?

Scenariusz stworzony przez Mythica zawiera wiele elementów klasycznego kryminału: kolejne trudne do rozwiązania sprawy, przystojnego detektywa romansującego z każdą klientką, piękne femme fatale oraz wielką tajemnicę prześladującą bohatera. Dodając do tego wątki nadnaturalne sprawił, że komiks zyskał specyficznego charakteru. Uszczypliwości pomiędzy tragicznym małżeństwem pokazują szczególne stosunki panujące pomiędzy nimi. Już wcześniej nie układało im się zbyt dobrze, jednak fakt, że żadne z nich nie jest pewne, czy Forrester nie zabił Dany tkwi jak drzazga pomiędzy nimi. Jako, że ona raz do roku w halloween może wejść do cudzego ciała i spędzić z nim jeden dzień, jak żywa osoba jeszcze zaostrza ich apetyt. Te skrajności posuwają ich do najdziwniejszych decyzji.

Komiks został zilustrowany przez Zbigniewa Kasprzaka z pomocą żony Grażyny, która uzupełniła ilustracje kolorem. Jego klasyczna kreska idealnie pasuje do opowieści o realiach sprzed kilkudziesięciu lat. Może brak im dynamiki, jednak klimatem odpowiadają tradycyjnym frankofońskim komiksom obyczajowym i kryminalnym. Artysta umiejętnie steruje grubością kreski, odpowiednio dozując zarówno napięcie jak i skierowując uwagę czytelnika na konkretne elementy. Delikatne kolory, tak inne niż te zaprezentowane przez kolorystkę w Szninkielu oraz części tomów Thorgala, nadają rysunkom pełni, To już nie są (w większości przypadków) jednostajne plamy koloru, lecz stanowią świetne uzupełnienie rysunków nadając im głębi. Duet małżeństwa Kasprzaków sprawił, że opowieść Mythica stała się pełna i konsekwentna, jako połączenie scenariusza z grafiką.

Polskie zbiorcze wydanie Halloween Blues zawiera wszystkich siedem albumów serii oryginalnej. Wielki tom z twardą oprawą prezentuje się wyśmienicie i wysoka jakość druku jedynie podkreśla świetne efekty wizualne stworzone przez artystów. W tłumaczeniu Marii Mosiewicz i Weroniki Kasprzak również trudno znaleźć jakieś wady.

Jeśli jesteście fanami opowieści kryminalnych i nie stronicie od elementów nadnaturalnych, Halloween Blues ma szansę zaskarbić sobie Waszą sympatię. Co prawda historia i intrygi nie są zbyt skomplikowane, jednak powinny zapewnić czytelnikom sporo rozrywki. Wszakże brakuje im tego, czym charakteryzują się najlepsze powieści tego typu, czyli zaskoczenia zaserwowanego na koniec lektury. Inne elementy nadrabiają jednak tę wadę na tyle skutecznie, że mimo wszystko lektura nie męczy, a kolejne rozdziały czyta się z chęcią.

Autor: Paweł Olejniczak

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie egzemplarza do recenzji.