Ratchet and Clank powrócili, lecz tym razem kłopoty, z którymi się mierzą, wymagają międzywymiarowych podróży. Jeśli podobała Wam się poprzednia część gry z PS4, to Ratchet and Clank Rift Apart będziecie zachwyceni.
Ratchet and Clank Rift Apart – kolejny nextgen
Sony w ostatnim czasie w miarę regularnie dostarcza nowe, ekskluzywne gry. Każdy tego typu tytuł, oprócz stania się marką najwyższej jakości, musi przy okazji sprzedać miliony sztuk konsol PlayStation. Tym samym, raczej nie zobaczymy już kontynuacji Returnal lub gry utrzymanej w takowym stylu. Eksperyment się nie udał, gra szybko przestała się sprzedawać, Sony błyskawicznie przerwało dalsze promowanie produkcji i… czas zrobić miejsce dla kolejnej próby. Tym razem na scenę wchodzi jednak sprawdzona marka, która już od dawna ma miliony fanów na całym świecie.
Ratchet and Clank na PlayStation 4 zebrał bardzo dobre oceny. Gracze byli zadowoleni z tego, co otrzymali, a PlayStation 4 pokazało wtedy swoją moc (nawet zachwycaliśmy się tym, że gra wygląda dokładnie jak animacja, która miała swoją premierę w tym samym czasie). Deweloperzy zaś nakręceni dobrymi opiniami przygotowali nam potem Spider-Mana, który rozbił bank i był w stanie sprzedać graczom miliony sztuk PS4. Znów jesteśmy w podobnym miejscu historii danej konsoli. PS5 dopiero zaczyna pokazywać, co potrafi, a na dyskach graczy ląduje Ratchet and Clank Rift Apart. Ląduje, zachwyca, niszczy (małą) konkurencję i pozostawia nas zszokowanych tym, jak wygląda. Ale po kolei.
Ratchet and Clank Rift Apart – niemalże perfekcyjna robota
W przypadku fabuły Ratchet and Clank na PS4 było trochę niezadowolonych głosów wskazujących na to, że historia przez powiązanie z filmem, nie mogła rozwinąć skrzydeł. Tym razem jest lepiej, choć oczywiście nie powinniście się spodziewać tutaj wielkiej filozofii. To wciąż gra, które celuje również do najmłodszych graczy, więc mamy morał i wszystkie te „bajkowe” sprawy. Nie znaczy to jednak, że starsi gracze będą się nudzić. To, co bardzo spodobało mi się w Rift Apart, to pewien klimat scen, który udało się osiągnąć. Natraficie zatem na przerażające monstrum kryjące się w ciemności czy spotkacie postać starającą się uchronić inny wymiar przed zniszczeniem. Bez zdradzania niczego – Insomniac Games dodało do Rift Apart motywy, których byście się nie spodziewali. Będzie się Wam podobać!
Czytaj też: Recenzja Biomutant: gra dla dzieci, czy poważne RPG?
Sama rozgrywka kontynuuje sprawdzone rozwiązania z poprzednich odsłon, a szczególnie widać tutaj podobieństwo do gry z PlayStation 4. Mamy zatem kilka otwartych lokacji z dodatkowymi zadaniami, ukryte miejsca z nagrodami czy minigry, które… można pominąć! Insomniac Games nauczone tym, że w Spider-Man na PS4 nie dało się pominąć zagadek logicznych, pozwoliło w Miles Morales je pominąć. Identyczna sytuacja występuje w Rift Apart – jeśli gracz chce mieć non-stop akcję, to ją dostanie.
Własny styl gry
Polski dubbing od Sony już od lat trzyma wysoki poziom i Ratchet and Clank Rift Apart nie jest tutaj wyjątkiem. No i dodatkowym plusem jest to, że polscy aktorzy głosowi są genialni w „bajkach”, więc odnaleźli się w Rift Apart bezbłędnie, a nowe postacie brzmią perfekcyjnie. Jeśli ktoś jednak woli oryginalne głosy, to śpieszę z informacją, że można je włączyć w ustawieniach gry. Samo udźwiękowienie jest na dobrym poziomie i raczej jakoś szczególnie w tej kwestii nie ma co się zachwycać. To po prostu solidna robota i tyle. 3D Audio większe wrażenie robiło w Returnal.
Czytaj też: Pamiętacie tego RTSa? Alien Nations walczyło o uwagę z molochami
Same ustawienia produkcji zasługują nawet na oddzielny akapit. Produkcja pozwala skonfigurować… wszystko? Od poszczególnych efektów na ekranie, po spowolnienie gry czy przeprogramowanie wszystkich przycisków. Sam od razu wyłączyłem aberrację chromatyczną, dziwne rozmycie w rogach ekranu oraz dostosowałem motion blur. A to tylko dobrze znane graczom opcje, które ustawimy tak, jak chcemy. Ustawień jest tak dużo, że w gruncie rzeczy dwie osoby mogą mieć zupełnie inne doświadczenie z grą.
Ratchet and Clank Rift Apart pokazuje moc PS5
Wspominałem na początku, że PlayStation 5 dopiero zaczyna pokazywać, co potrafi… Powiem tak, grałem we wszystkie tytuły ekskluzywne Sony na PS5, zagrałem już w kilka tytułów od innych firm przeznaczonych na tę konsolę, zachwycałem się, ogrywając ulepszone graficznie Gears 5 na Xbox Series X i… choć wszystko to wyglądało wspaniale, to dopiero przy Ratchet and Clank Rift Apart mogę powiedzieć, że czuć moc nowej generacji. Gra wygląda tak fenomenalnie, że aż nie mogę do tej pory uwierzyć. Nawet źdźbła trawy mają tutaj wysoką rozdzielczość! Futra lombaksów wyglądają jak prawdziwe, efekty cząsteczkowe są niewiarygodne skomplikowane, skakanie między portalami, które błyskawicznie ładują lokacje, to coś, czego wcześniej nie widzieliśmy, a do tego wszystkiego jeszcze ray-tracing. Niezwykłe osiągnięcie technologiczne. Ja się boję pomyśleć, jak będzie wyglądało The Last of Us Part 3. Zaznaczam jednak, że grałem w Ratchet and Clank Rift Apart w wersji nastawionej na jakość. Mamy w tym przypadku 4K oraz ray-tracing i… 30fps. Po tym, jak wszystko, co ostatnio ogrywam działa w 60 fps na PS5 i XSX musiałem się trochę przyzwyczaić, ale ostatecznie nie żałowałem zabawy w takiej płynności. Niestety, nie mogłem sprawdzić, jak gra wygląda w 60 klatkach na sekundę, ponieważ deweloperzy poinformowali nas, iż dopiero premierowa łatka wprowadzi tryb płynności do gry.
Do poprawki w Ratchet and Clank Rift Apart jest mało
Ratchet and Clank Rift Apart było dla mnie świetną zabawą z dwoma małymi zgrzytami. Pierwszą sprawę może uda się naprawić w łatce premierowej, ale muszę wspomnieć, iż gra w pewnym momencie przestała uruchamiać mi skrypty. Poprzednie zapisy do tego wczytywały się błędnie i wrzucały mnie w losowe miejsca mapy. Kilkanaście prób wczytywania zapisów pomogło. Druga sprawa jest niestety nie do naprawienia. W Ratchet and Clank Rift Apart otrzymujemy możliwość bardzo szybkiego poruszania się na specjalnych butach, unoszących nas lekko nad ziemią. Nie ma sensu tradycyjne sprintowanie, gdy mamy taki sprzęt! Niestety, wygląda to tak, jakby level design lokacji nie był zawsze tworzony z myślą o naszej zabawce. Doprowadza to do sytuacji, w których podczas starcia np. wskakiwałem na jakąś platformę, po czym okazywało się dopiero po chwili, że scenarzyści zaplanowali sobie, że ma się ona zapaść. Raz nawet rozpędzony przeskoczyłem przepaść, przed którą powinienem walczyć i dopiero po chwili wysunąć sobie most. Nie jest to jednak problem, który rujnuje doświadczenie, bo Ratchet and Clank Rift Apart to fantastyczna produkcja, w której przeżyjecie świetną przygodę!