Do produktów Samsunga podchodziłem z dużym dystansem, w zasadzie odkąd tylko pamiętam. W przypadku testów modelu Galaxy S5 również tak było.
A więc wygląd…
Jeśli chodzi o wygląd zewnętrzny „galaktycznej S-piątki”, to przynajmniej w przypadku frontowej części producent niczym mnie nie zaskoczył. Patrząc na ten telefon nie sposób pomylić go z inną marką. Przód, to przede wszystkim 5.1-calowy Super AMOLED, pracujący w rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli (Full HD), zapewniając przy tym zagęszczenie na poziomie 432ppi. Tuż pod wyświetlaczem umieszczono duży przycisk fizyczny Home oraz dwa pojemnościowe. Nad ekranem zaś znajdują się podstawowe czujniki, kamerka do wideorozmów oraz głośnik. Całość obudowana jest szkłem Gorilla Glass trzeciej generacji.
Boki obudowy pokryte zostały tworzywem sztucznym, w postaci błyszczącej, srebrnej obwódki. Nie rozumiem dlaczego Koreańczycy nawet ten element musieli zaprojektować z plastiku. Nie dość, że na pierwszy rzut oka wygląda to tandetnie, to w dodatku zbiera rysy i ślady paluchów szybciej niż sam wyświetlacz.
Najbardziej do gustu przypadła mi tylna klapka. Tak, Samsung po raz kolejny zastosował elastyczną, w pełni demontowaną klapkę, umożliwiającą samodzielną wymianę baterii oraz aplikację karty microSIM i microSD. Delikatna powłoka klapki oraz charakterystyczne wgłębienia sprawiają, że tył urządzenia nie tylko ładnie się prezentuje, ale również nie jest podatny na odciski palców i wszelkiego rodzaju zabrudzenia. Na pewno na plus są także zaokrąglone krawędzie konstrukcji, dzięki czemu telefon wygodnie obsługuje się jednorącz. Do czego mogę się tutaj jedynie doczepić, to obiektyw głównego aparatu, który znacznie wystaje ponad klapkę. Kompletnie nie rozumiem takiego rozwiązania. Jak sama klapka nie jest podatna na zanieczyszczenia i rysowanie się, tak nadrabiać za nią będzie z pewnością szkiełko aparatu, które wycierać będzie każdą powierzchnię, na której odłożymy smartfon.
Wyświetlacz, wydajność
5.1-calowy wyświetlacz Super AMOLED, którego obecność w przypadku Galaxy S5 zaznaczyłem już na początku, to obecnie chyba najlepszy panel z jakim miałem do tej pory do czynienia. Nie dość, że generuje żywe i mocno nasycone barwy, to jeszcze zapewnia bardzo wysokie kąty widzenia i nawet intensywne światło słoneczne nie jest mu straszne. Obrazy, czy to w postaci tapet na pulpit czy też te, generowane przez aparat fotograficzny wbudowany w telefonie, na ekranie „S-piątki” wyglądały po prostu świetnie.
Skoro jestem przy wyświetlaczu, warto byłoby również wspomnieć o funkcji bezdotykowej obsługi za pomocą gestów. Ta również działała bez zarzutu.
Samsung Galaxy S5 testowałem zarówno pod kątem tradycyjnych zadań, wykonywanych przez każdego użytkownika telefonu dotykowego, jednak również mocno przycisnąłem ten model pod kątem wydajności w grach trójwymiarowych.
SGS 5 wyposażony jest w czterordzeniowy procesor Qualcomm Snapdragon 801, o taktowaniu na poziomie 2.5GHz. Układ ten wspierany jest ponadto przez 2GB pamięci RAM i grafikę Adreno 330. Taka specyfikacja sprawia, że nawet najbardziej wymagający miłośnicy mobilnych rozgrywek odnajdą w Galaxy S5 kompana do godnej rozrywki. Muszę mimo to wspomnieć o szybkim nagrzewaniu się plecków, jakie ma miejsce podczas obsługi gier, niemniej dziś jest to dość często występujące zjawisko w środowisku telefonów dotykowych.
Samsung mnie nie okłamał, jest pulsometr i czytnik linii papilarnych
Jeśli chodzi o jakość działania czytnika linii papilarnych, to mechanizm sam w sobie działał poprawnie. Irytujące było jednak to, że aby odblokować ekran telefonu musiałem równiutko przejechać palcem tuż nad przyciskiem Home. Nie za mocno w lewo, nie za mocno w prawo, tylko idealnie równo. Cóż, w przypadku finalizowania transakcji w systemie PayPal czy zakupach w Samsung Apps, które czytnik linii papilarnych również umożliwia, można faktycznie pozwolić sobie na chwilę skupienia, by moduł poprawnie zeskanował mój odcisk. Jednak przy odblokowywaniu ekranu funkcja ta jest kompletnie zbędna. Nie wyobrażam sobie abym miał za każdy razem, kiedy chce skorzystać ze smartfona, gimnastykować się przy jego wybudzaniu.
Co do pulsometru, znajdującego się z tyłu, tuż pod aparatem – mogę potwierdzić, że faktycznie jest i działa. Uważam to jednak za zbędny chwyt marketingowy, zupełnie nikomu niepotrzebny. Ot taka dodatkowa zabawka.
Samsung Galaxy S5 został wyposażony w 16-megapikselowy aparat główny z matrycą ISOCELL i obiektywem o jasności f/2,2. Przy okazji recenzji polskiej budżetówki K&M Soul narzekałem na długi czas przetwarzania zdjęcia do pamięci urządzenia. W przypadku SGS5 w ogóle nie ma tego problemu. Smartfon posiada hybrydowy autofocus, pozwalający na uzyskanie pełnej ostrości w 0,3 sekundy, a sam proces zapisu trwa dosłownie sekundę. Zaaplikowany tryb HDR pozwala fotografować i nagrywać obiekty w ruchu, co również funkcjonuje prawidłowo.
Nie zabrakło też dodatkowych trybów, jak Panorama, Wirtualna wycieczka, Upiększanie twarzy czy Seria.
Bateria, podsumowanie
Pod tylną klapką Koreańczycy zainstalowali akumulator o pojemności 2800mAh. Biorąc pod uwagę klasę owego smartfona wynik ten na pewno nie powala na kolana. Nie oznacza to jednak, że Galaxy S5 w przypadku czasu pracy na baterii wypadł blado. Bateria sama w sobie, przy intensywnym użytkowaniu urządzenia (częste korzystanie z przeglądarki internetowej, regularny odbiór poczty, kilkadziesiąt rozmów głosowych) pozwala na ponad dobę bezawaryjnej pracy na jednym cyklu ładowania. Dodatkowo, producent wyposażył swój produkt w dodatkowy tryb oszczędzania energii Ultra Power Saving Mode. Według deklaracji Samsunga, po aktywowaniu tej funkcji, telefon przy 10-procentowym stanie energii jest w stanie pracować jeszcze przez kolejne 24 godziny. Cóż, niespecjalnie ufam tego rodzaju zapewnieniom, jednakże bez wątpienia UPSM pomógł mi kilkakrotnie wybrnąć z podbramkowej sytuacji.
I tak wspólnie dotrwaliśmy do końca tej recenzji, wypadałoby zatem odpowiedzieć sobie i przede wszystkim Wam na jedno podstawowe pytanie: Czy mógłbym Galaxy S5 polecić innym użytkownikom? Tak naprawdę kolosalne znaczenie ma to czego każdy z nas poszukuje. Jeśli komuś zależy przede wszystkim na funkcjonalności, wydajności i niezawodności, to z czystym sumieniem mogę zapewnić, że Samsung Galaxy S5 będzie tutaj propozycją godną uwagi. Jeśli jednak ktoś podczas wybierania dla siebie nowego telefonu zwraca uwagę przede wszystkim na jakość i wykonanie – no, tutaj sytuacja ma się już trochę inaczej. S-piątka prezentuje się estetycznie, jednak materiały z jakich została skonstruowana nie wzbudziły u mnie wielkiej sympatii i zaufania.
Na pewno to, co Galaxy S5 może zaoferować, to świetny wyświetlacz, całkiem wytrzymała bateria, bardzo dobra wydajność wbudowanych podzespołów, dobry aparat fotograficzny oraz dodatki w postaci pulsometru i czytnika linii papilarnych. Obecnie telefon, według porównywarki Ceneo, można nabyć za 1700 złotych. Wydaje mi się, że przy takim zestawieniu, jaki oferuje właśnie ten model, kwota ta jest jak najbardziej do przyjęcia.