Reklama
aplikuj.pl

Relacja z konwentu Łyżkon 2019

 Podsumowanie

Pisać o niedzieli nie będę. Jak już wspomniałem, skończyłem imprezować o 6:30, a gdy kilka godzin później zbierałem wszystkie rzeczy, by zdążyć na pociąg wszędzie leżały „zwłoki” po imprezie. Samo to powinno zaświadczyć, jak dobrze się wszyscy bawili.

To było mocne i ciekawe doświadczenie.

Po jednym takim wyjeździe nauczyłem się jak powinienem przygotować się na wyjazdy do np. opuszczonych miejsc czy pod namioty. Doszedłem też do wniosku, że w przyszłym roku wezmę namiot i odpuszczę sobie „hotel”. Spodobały mi się Pustkowia i walka o przetrwanie. Może się ze mną wile osób nie zgodzić, ale czułem się tam trochę jak bym był w  filmie “Igrzyska Śmierci”, szkoda tylko, że nikogo nie trafiłem. Właśnie co do trafień, ktoś może stwierdzić, że przecież nie musiałeś się przyznawać do tego, że mnie postrzelono. Zapewne są takie osoby, które oszukują, ale jaki sens miałaby wówczas ta gra? Chodzi o wczucie się i branie tego bardziej na poważnie. Trafili mnie, więc jestem ranny albo nie żyję. Chcesz stworzyć postać, ją odegrać i zobaczyć jej historię, a jeśli będziesz oszukiwał nie będziesz miał ciekawie opowiedzianej historii tylko stek kłamstw.

Finanse to trochę problematyczna kwestia. Oczywiście, że można pojechać na coś takiego na biedaka, ale nie skorzystasz wtedy ze wszystkich atrakcji. Jedzenie jest tanie, trunki też, a jeśli będzie źle to często jest tak, że ktoś się dzieli. Ja na przykład w sobotę dostałem kurczaka z rożna od wcześniej ukochanych stalkerów i kapuśniak od koleżanki. Więc największy wydatek czeka cię przy stroju i broni. Moim zdaniem minimum jakie trzeba zabrać na taką imprezę to 100 zł w przypadku opłacenia wszystkiego innego, a 200-250 zł w przypadku kupna biletu na miejscu, jedzenia, napojów itp. Kolejną ważną kwestią jest nieużywanie telefonów. Przez ten czas jaki tam spędziłem czułem się jak bym był tam z tydzień, pełno ciekawych wydarzeń i osób które zostaną na długo.

Relacja z konwentu Łyżkon 2019

Szczerze polecam wszystkim taką imprezę. To szansa na wcielenie się w kogoś, kim na co dzień nie możemy być. Łyżkon to również okazja do poznania świetnych ludzi, którzy podzielają nasze pasje. Trzeba się tylko liczyć z tym, że podczas całego konwentu jest się trochę na bakier z higieną. Ale świat postapokaliptyczny rządzi się własnymi prawami.

A profesjonalne zdjęcia, które pokazują pełną krasę tej fantastycznej imprezy możecie zobaczyć w oficjalnej galerii Łyżkonu.

Pozdrawiam wszystkich Łyżkonowiczów i widzimy się na Old Town!