Jeśli wierzyć domysłom, wystarczyło 15-minutowe opóźnienie w zgaszeniu pożaru katedry Notre Dame, aby ta zmieniła się w ruinę. Przed tym ten paryski zabytek kulturowy mógł uratować m.in. robot Colossus, o którego wprowadzeniu w samo serce pożaru zadecydował dowódca oddziału, Jean-Claude Gallet.
Według nieoficjalnych informacji, bo o wyprodukowanym przez francuską firmę Shark Robotics robocie nikt specjalnie się wcześniej nie chwalił, Colossus mierzy 250-centymetrów, a jego długość delikatnie przekracza 1,52 metra. Jest z kolei sterowany za pomocą kontrolera, a jego konstrukcja pozwala mu na wytrzymanie przygody w pobliżu wysokich temperatur, czy wody.
Kiedy Colossus wjechał do katedry, zaczął rozpylać prawie 500 litrów wody na ściany, walcząc z ogniem, który przedarł się przez strukturę dachu od wewnątrz. To właśnie sprawiło, że strażacy mogli wyruszyć za nim i nie ryzykować swojego życia, wchodząc do katedry. Ten szczegół miał podobno grać kluczową rolę w uratowaniu Notre Dame.
„Czas był przeciwko nam, wiatr był przeciwko nam, a my musieliśmy zdobyć przewagę”, powiedział w wywiadzie dla The Times of London Gabriel Plus, rzecznik paryskiej straży pożarnej. „Priorytetem, jaki ustawiliśmy, było uratowanie dwóch dzwonnic. Wyobraź sobie, że drewno dzwonnic zostałoby osłabione, a dzwony zawaliłyby się. Tego najbardziej się obawialiśmy.”
Czytaj też: Notre-Dame w No Man’s Sky – gracz odbudował słynną budowlę
Źródło: BGR