Wczoraj jeden z amerykańskich wysokościowych samolotów rozpoznawczych Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych U-2 rozpoczął istny spektakl, rozsyłając informacje, że jest statkiem kosmicznym z naprawdę dalekiej przyszłości, bo z XXIII wieku.
Poinformowało nas o tym konto AircraftSpots na Twitterze, które zwykle monitoruje ruchy wojskowe za pomocą systemu ADS-B (automatycznego śledzenia zależności samolotów). Takie nadajniki są wymagane we wszystkich cywilnych samolotach w Stanach Zjednoczonych, aby pomóc innym pilotom i kontrolerom identyfikować je. Niektóre amerykańskie samoloty wojskowe są również wyposażone w ten system, co jest istnym dobrodziejstwem dla amatorów lotnictwa, pozwalając hobbystom na obserwowanie nadzwyczajnych nadlatujących samolotów.
U-2 from Beale AFB disguised as the USS Enterprise! 🤣👍
„NCC1701A” pic.twitter.com/4pcdHLambB
— Aircraft Spots (@AircraftSpots) January 30, 2019
Najnowsze odkrycie konta dotyczy wspomnianego samolotu U-2, który zaczął emitować kod lotu NCC-1701A. Ten z kolei powinny kojarzyć wszyscy fani Star Treka, ponieważ to jeden z synonimów, odnoszących się do statku kosmicznego Enterprise-A, który został skonstruowany w stoczni floty w San Francisco w 2286 roku. Dowodził nim kapitan James T. Kirk na końcu filmu Star Trek IV, kiedy po wydarzeniach w Star Trek III spowodował zniszczenie oryginalnego NCC-1701.
Chociaż samoloty szpiegowskie U-2 są w stanie odbywać długie, niemal kosmiczne podróże, to NCC1701A trzyma się blisko domu, obierając lot w kształcie trapezu nad północną Kalifornią. Po stromym podejściu NCC1701A osiągnął prędkość 400 węzłów na wysokości 60000 stóp, czyli o około 20000 stóp wyżej niż typowy dla samolotów komercyjnych pułap.
Czytaj też: Serial o Pickardzie opowie jedną historię
Źródło: Popularmechanics