Reklama
aplikuj.pl

Sezon grypowy może być w tym roku słabszy. Dlaczego?

wirus, grypa, koronawirus

W raporcie opublikowanym na łamach Morbidity and Mortality Weekly Report znalazły się informacje nt. tegorocznych przypadków grypy w Stanach Zjednoczonych. Naukowcy zauważyli, że liczba zachorowań jest na niezwykle niskim poziomie.

Co więcej, dane z półkuli południowej, gdzie właśnie kończy się zima, wykazały niemal zerową liczbę zakażeń wirusem grypy. Tym samym można być umiarkowanym optymistą w kontekście nadchodzącej jesieni i zimy. Przez długi czas sądzono bowiem, że skumulowane zachorowania na grypę i COVID-19 mogą doprowadzić do poważnego zachwiania systemów opieki zdrowotnej.

Badacze zza oceanu zauważyli, że liczba próbek przekazanych do badań na obecność wirusa grypy spadła o 61%, z niemal 50 000 tygodniowo od września 2019 roku do lutego 2020 roku, do 19 500 tygodniowo od marca do maja tego roku. Jeszcze bardziej widoczny był 98-procentowy spadek liczby próbek, które w tym czasie dawały wynik pozytywny – z 19% do 0,3%.

Czytaj też: Czy wszystkie wirusy są szkodliwe?

Latem bieżącego roku transmisja wspomnianego wirusa była naprawdę niewielka – od maja do sierpnia tylko 0,2% testów dało wynik pozytywny, w porównaniu z 2,35% w tym samym okresie w 2019 roku, 1,04% w 2018 roku i 2,36% w 2017 roku. Podobnie pozytywne wieści napływają z półkuli południowej, gdzie odnotowano spadek zakażeń. O ile początkowo sądzono, że występuje on tylko „na papierze”, ze względu na ograniczoną możliwość konsultacji lekarskich, tak teraz wygląda na to, iż wprowadzone obostrzenia znacząco ograniczają transmisję nie tylko SARS-CoV-2, lecz także grypy.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News