Wszystkich nas uczono, że Ziemia ma kształt zbliżony do kuli. Niektórzy jednak w to nie wierzą. Skąd tak naprawdę wiemy, że nasza planeta nie jest płaska?
Zwolennicy teorii spiskowych są już wszędzie. Niebawem będą wyskakiwać nawet z lodówki. Miłośnicy płaskiej Ziemi to obok antyszczepionkowców najbardziej „wytrawni” pseudonaukowcy. Niby coś tam wiedzą, ale rzetelnych argumentów nie są w stanie podać. Część przytaczanych przez nich zarzutów można łatwo zdyskredytować, ale warto zaopatrzyć się w odpowiednią artylerię do bombardowania pseudonaukowych bzdur.
Ziemia nie jest płaska
To wcale nie jest takie oczywiste. Poza pofałdowaniami Ziemi w rodzaju gór i dolin, nasza planeta wydaje się być płaska. Przynajmniej dla obserwatora znajdującego się na jej powierzchni. Dzieje się tak dlatego, że Ziemia jest ogromna, a jej krzywizna jest niezauważalna.
Można jednak znaleźć wiele dowodów potwierdzających kulisty charakter naszej planety. Statki na morzu znikają za horyzontem, chociaż nadal są dostrzegalne. Czegoś takiego nie obserwowalibyśmy na płaskiej Ziemi – pomniejszałyby się do rozmiarów mało widocznych punktów. A jeżeli popłynie się lub poleci wystarczająco daleko w jednym kierunku, wróci się do punktu startowego. Na płaskiej Ziemi docieralibyśmy do „krawędzi” lub w co tam płaskoziemcy wierzą.
Nawet odległości pokonywane przez samolot między dowolnymi czterema miastami – z pierwszego do drugiego, z drugiego do trzeciego, itd. – zdradzają kulistość naszej planety. Na płaskiej Ziemi byłoby inaczej. Istnieje także wiele zdjęć Ziemi zrobionych z przestrzeni kosmicznej – zwłaszcza z Księżyca (lądowanie tam to też dla wielu wątpliwa kwestia), które pokazują, że nasza planeta jest okrągła.
Co więcej, podczas zaćmienia Księżyca, kiedy Ziemia przechodzi między Słońcem i naszym naturalnym satelitą, cień Ziemi padający na Księżyc jest zakrzywiony.
Jaki kształt ma Ziemia?
W 240 r.p.n.e. Eratostenes, który zarządzał biblioteką Muzeum Aleksandryjskiego, jako pierwszy oszacował wielkość Ziemi. Podczas letniego przesilenia pionowy słup w Syene (obecny Egipt) nie rzucał cienia, ponieważ Słońce znajdowało się pionowo nad głową. Ale słup w Aleksandrii rzucał cień. Okazało się, że Słońce w Aleksandrii jest odchylone o 7 stopni od pionu. To ok. 1/50 pełnego okręgu. Odległość między Syene i Aleksandrią była znana, więc Eratostenes obliczył obwód Ziemi. Według jego rachunków wynosił on ok. 39 000 km. Co ciekawe, starożytny uczony pomylił się tylko o 1000 km.
W rzeczywistości nasza planeta nie jest idealną kulą. Na równiku powierzchnia Ziemi wiruje z prędkością ok. 1700 km na godzinę – średnica tam jest o 43 km większa niż średnica na biegunach. Obwód wybrzusza się. Niejednolitość płynnego wnętrza planety sprawia, że średni poziom skorupy ziemskiej jest falisty, co tworzy guzkowatą figurę zwaną geoidą. Właśnie też tak określa się kształt naszej planety.
Odchylenia geoidy od idealnej elipsoidy wynoszą od 106 do 85 m. Nieregularność geoidy może być istotna przy dokładnym określaniu położenia, więc przy pomiarach geodezyjnych stosuje się odniesienie do elipsoidy. Dla przykładu – odchylenie względne geoidy w porównaniu do idealnej elipsoidy wynosi ok. 1/584, czyli 0,17%. To mniej niewymagana tolerancja krzywizny kul bilardowych (0,22%).
W poszukiwaniu płaskiej Ziemi
Zwolennicy płaskiej Ziemi mają nawet własną coroczną konferencję. Odbyła się ona w maju we włoskim Palermo. Albino Galuppini, jeden z organizatorów konferencji powiedział, że jego zdaniem „biegun północny jest w środku Ziemi, a astronauci to tak naprawdę aktorzy”. Zdaniem płaskoziemców, wszyscy jesteśmy ofiarami wielkiej iluzji. Stąd właśnie ich regularne próby udowodnienia, że nasza planeta jest płaska.
Bardzo ciekawym pomysłem jest planowany na 2020 r. rejs na kraniec Ziemi. Problem polega jednak na tym, że napęd każdego statku i nawigacja opierają się na zasadach determinowanych przez kulistość Ziemi. Oznacza to, że płaskoziemcy prędzej czy później wrócą do miejsca, z którego wypłynęli (chyba, że skończą rejs w innym miejscu), więc nie ma szans, by cokolwiek wymyślili. Konieczne jest zatem zbudowanie nowego rodzaju statku, który będzie zdolny do pływania po oceanach płaskiej Ziemi. Henk Meijer, emerytowany kapitan statków pasażerskich powiedział, że:
Statki żeglują zgodnie z założeniem, że Ziemia jest okrągła. Mapy morskie również opracowano w oparciu o ten fakt. Nie wiem, jak miałby wyglądać statek pływający w oparciu o zasady płaskiej Ziemi.
Czy starania zwolenników płaskiej Ziemi mają jakikolwiek sens? Niezupełnie, chociaż amerykańska strona Towarzystwa Płaskiej Ziemi głosi, że: „Dowody na płaską Ziemię pochodzą z wielu różnych odłamów nauki i filozofii. Najprostsze pochodzą z polegania na własnych zmysłach – świat po prostu wygląda płasko. Nasze zmysły nie mówią, że żyjemy w kulistym, heliocentrycznym świecie.”
Tak, takie podejście ma sens. Bo przecież wirusów nie widać, a i tak nas zarażają, a energia atomowa bierze się z pstryknięcia palcami, a nie rozszczepie jąder atomowych (bo przecież ich nie widać). Poleganie na własnych zmysłach i inne metody empiryczne to doskonała wymówka dla zwolenników płaskiej Ziemi. Dla naukowców niewystarczająca.