Reklama
aplikuj.pl

Sonda NASA opuszcza ziemską Orbitę i kieruję się w stronę Księżyca. Ale po co?

Księżyc

Houston, wszystko pod kontrolą. Sonda nie urwała się na wagary, a manewr wyjścia z ziemskiej orbity jest elementem misji CAPSTONE. To element większego planu zmierzającego do ponownego odwiedzenia Księżyca przez człowieka. W jaki sposób pomoże w tym kubik obecnie zmierzający w stronę naszego naturalnego satelity?

NASA znów chce wysłać ludzi na Księżyc, tym razem w ramach programu Artemis. Od postawienia pierwszej ludzkiej stopy na Srebrnym Globie minęły już 53 lata i może się wydawać, że przez ten czas postęp technologiczny uczyni taką wycieczkę nieznacznie trudniejszą niż eskapada do sąsiedniego miasta.

Tymczasem w ramach szeroko zakrojonych przygotowań pod koniec czerwca stosunkowo niewielka, bo 18-metrowa rakieta została wystrzelona z półwyspu Mahia w Nowej Zelandii. Na jej pokładzie znajdowała się niewielka sonda NASA, której zadaniem jest zbadanie nowej orbity wokół Księżyca.

Celem sondy NASA jest dotarcie do orbity NRHO – (Near Rectilinear Halo Orbit). To tam znajdzie się orbitalna stacja Gateway, przystanek do lądowania na Księżycu oraz misji na Marsa.

Podróż na wspomnianą orbitę zajmie sondzie około czterech miesięcy. Misja CAPSTONE (Cislunar Autonomous Positioning System Technology Operations and Navigation Experiment) przewiduje również znalezienie optymalnego miejsca na orbicie do spotkania stacji z lądownikiem.

Ze względu na właściwości orbity możliwe będzie zapewnienie stałej komunikacji między sondą i docelową stacją orbitalną z centrum dowodzenia na Ziemi. Koszt projektu CAPSTONE został wyceniony na 32,7 mln dolarów – kwota stosunkowo niewielka, biorąc pod uwagę ile potrafią kosztować misje kosmiczne.

Czytaj też: NASA wymyśliła “księżycowe plecaki” do mapowania naszego naturalnego satelity

Sonda NASA o wymiarach 20 cm x 20 cm x 30 cm waży 25 kg i wykorzystuje nowoczesne technologie w zakresie oszczędności paliwa. Pozostanie na orbicie NRHO wokół Księżyca przez okres około 6 miesięcy. Już teraz nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł wypatrywać stacji orbitalnej Gateway przez swój teleskop.