Philae – lądownik, który został wysłany na kometę przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) w ramach misji Rosetta, właśnie przebudził się po siedmiu miesiącach hibernacji. Jak poinformował Patrick Martin, trzymający nad misją pieczę z centrum operacyjnego w Madrycie, niczego nie spodziewający się zespół naukowców uzyskał wczoraj dwie minuty komunikacji z sondą. Z uzyskanych danych dowiedzieli się, że odzyskała responsywność wcześniej, ale próby kontaktu nie powiodły się. Z okazji swojego przebudzenia Philae umieściła też stosownego posta na… Twitterze, pod tagiem #WakeUpPhilae.
Robot będzie wkrótce gotowy do ponownego podjęcia swoich zadań – wszystkie jego podzespoły są sprawne, lądownik ma optymalną temperaturę otoczenia i nie powinien mieć kłopotów przy wymianie danych ze statkiem-matką, orbitującym wokół komety 67P/Churyumov-Gerasimenko.
Dla przypomnienia, stukilogramowa Philae wylądowała na powierzchni tego ciała niebieskiego (nie bez drobnych kłopotów) dnia dwunastego listopada zeszłego roku, po ponad dziesięcioletniej wędrówce na grzbiecie Rosetty. Z powodu dużej odległości od Słońca, baterie sondy wystarczyły zaledwie na sześćdziesiąt godzin, w czasie których zdołała jednak wykonać sporo badań i przesłać dane, zanim przeszła w tryb czuwania. W miarę zbliżania się komety do naszej gwiazdy, naukowcy mieli nadzieję, że światło zdoła uzupełnić zapas energii robota na tyle, by mógł się zrestartować, dokonać kontaktu i uzyskać zdolność do przeprowadzenia kolejnych eksperymentów. W momencie uzyskania stabilnej komunikacji, co powinno udać się w ciągu tygodnia, zespół ESA zaprzęgnie do pracy narzędzia pokładowe lądownika i będzie realizować główne założenie misji – badanie materiału uzyskanego ze skutej pierwotnym lodem komety w celu znalezienia wskazówek, w jaki sposób uformował się nasz Układ Słoneczny.
Na koniec tych dobrych wieści trochę danych liczbowych. Kometa 67P, wraz ze swoim małym jeźdźcem i orbitującą towarzyszką, znajduje się obecnie około 215 milionów kilometrów od Słońca i 305 milionów kilometrów od Ziemi, mknąc z prędkością 31,24 km/s. Dnia trzynastego sierpnia obiekt ten osiągnie peryhelium, czyli najbliższy Słońcu punkt na swojej trasie. Jak dotąd, w czasie swojej długiej wyprawy, Rosetta i Philae przebyły łączny dystans 6,9 miliardów kilometrów.
[Źródło: Phys.org; Zdjęcia: Phys.org, ESA]