Reklama
aplikuj.pl

South Pole Telescope uchwycił galaktyczny wiatr pochodzący z okresu wczesnego Wszechświata

Zjedzenie kilkunastu ton pożywienia w jeden dzień nie spowoduje, iż do końca życia będziemy chodzić syci. Chyba, że dokonamy żywota jeszcze tego samego dnia (co jest całkiem prawdopodobne przy takiej ilości jedzenia). Na podobnej zasadzie działają galaktyki.

Gdy takowa wykorzysta całą dostępną energię w pierwszych eonach swojego istnienia, stanie się tzw. galaktyką gwiazdotwórczą. Początkowo proces powstawania nowych ciał niebieskich będzie niezwykle efektywny, jednak z czasem układ zacznie obumierać i stanie się zupełnym przeciwieństwem stabilnej Drogi Mlecznej.

Oczywiście niektóre galaktyki posiadają mechanizm obronny, który pozwala im przetrwać. Chodzi o wiatr galaktyczny. Jest on w stanie opuścić układ i krążyć po Wszechświecie w formie materii. Gdy procesy gwiazdotwórcze się uspokoją, wiatr powraca do swojej matni gdzie staje się paliwem dla kolejnych przemian. Naukowcom po raz pierwszy udało się uwiecznić to zjawisko w odniesieniu do okresu wczesnego Wszechświata.

Korzystając z South Pole Telescope astronomowie zauważyli wiatr galaktyczny opuszczający SPT2319-55. Położony ok. 12mld lat świetlnych od Ziemi układ został uchwycony niewiele ponad miliard lat od Wielkiego Wybuchu. Jest to niezwykle trudne przedsięwzięcie, ponieważ galaktyka jest bardzo oddalona a jej sygnał jest zagłuszany przez inne, również związane z powstawaniem nowych gwiazd.

Wiatr opuszczający SPT2319-55 poruszał się z prędkością ok. 800 kilometrów na sekundę. Niestety dla tej galaktyki, stała się ona już gwiazdotwórcza i mechanizm obronny może nie zadziałać. Według obliczeń naukowców, tworzenie nowych gwiazd zatrzyma się w ciągu kolejnych 100 milionów lat. Przez obecność ciemnej materii skupionej wokół galaktyki wiatr może stracić możliwość powrotu, przez co SPT2319-55 w przyszłości obumrze.

[Źródło: livescience.com; grafika: ALMA, Johns Hopkins University]