Reklama
aplikuj.pl

Plus i Play nie nadążają za Orange i T-Mobile. Rośnie podział rynku

Przegapiliśmy wczoraj informację o najnowszym rankingu serwisu speedtest.pl dotyczącego prędkości polskiego Internetu w lipcu. Nie mam co prawda w zwyczaju wracać do ominiętych wiadomości, ale lipcowe wyniki trzeba podkreślić. Bo tak dużej różnicy pomiędzy prędkościami sieci operatorów mobilnych nie było już dawno. Strata Play powoli przestaje wyglądać na tylko chwilową zadyszkę.

W Internecie stacjonarnym nuda. Prędkości rosną, kolejność bez zmian

Niewiele dzieje się na rynku operatorów stacjonarnych i to już od dłuższego czasu. Kolejność pierwszej czwórki jest bez zmian. Niezmiennie liderem jest INEA, a za nią plasują się UPC, Toya oraz Vectra. Każdy z operatorów sukcesywnie zwiększa prędkość sieci. Mocno na tle rywali wyróżnia się INEA z kolosalną różnicą pod względem średniej prędkości wysyłania danych.

Co robią w zestawieniu operatorzy mobilni? Są to wyniki pomiarów wykonanych za pomocą aplikacji aplikacji webowej, czyli realizowanych głównie na komputerach. Czyli udostępniamy Internet w telefonie i wykonujemy pomiar.

Rekordowo duże podziały. T-Mobile i Orange uciekają

Wśród operatorów mobilnych mamy kontynuację trendów z ostatnich miesięcy. Po małym kryzysie w czasie kwarantanny T-Mobile i Orange wystrzelili jak z procy i notują znacznie wyższe wyniki niż na początku roku. Play kompletnie nie może się otrząsnąć, z kolei Plus powoli, ale sukcesywnie rośnie. Tak wygląda to na przestrzeni ostatnich miesięcy.

A tak wyglądają lipcowe wyniki:

Ale roaming! Roaming krajowy zaniża wyniki! – zwykł krzyczeń Play. Cóż… wyjęcie z wyników pomiarów wykonywanych w roamingu krajowym niewiele zmienia. Choć tutaj Play mniej czuje na plecach oddech Plusa.

A tak wygląda sieć LTE, również bez roamingu krajowego.

Play nie przegrywa z konkurencją, tylko Koronawirusem i przepisami

Play odstaje od reszty stawki z prostego powodu – nadal ma za mało stacji bazowych w stosunku do liczby i wymagań klientów. A budowa nowych to istny tor przeszkód. Przede wszystkim z powodu rozporządzenia Rady Ministrów z września 2019 roku, które dodaje nadajniki sieci komórkowej do listy urządzeń, które mogą znacząco oddziaływać na środowisko. Rozporządzenie znacząco wydłużyło proces uruchomienia nowych stacji bazowych. Przepis, który powstał najprawdopodobniej w wyniku błędu, do dzisiaj nie został naprawiony.

Żeby tego było mało, pandemia znacząco opóźniła pracę urzędów. To wszystko powoduje, że Play przy budowie sieci ma, bardzo delikatnie mówiąc, pod górkę. I nic nie wskazuje, aby w najbliższym czasie ta sytuacja miała się zmienić.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News