Reklama
aplikuj.pl

Problem z odpaleniem silnika diesla? Ten stary Mercedes ma gdzieś stereotypy

Wojna między zwolennikami silników benzynowych i diesla doprowadziła do często powtarzanych stereotypów. Jeśli słyszeliście o tych z trudniejszym rozruchem, ten Mercedes może Was zaskoczyć.

Dziś naszym bohaterem jest Mercedes-Benz W124 z 1988 roku, którego pozostawiono samego sobie przez jakieś 16 lat, a to do „krótkiej chwili” nie należy. Ząb czasu widać na nim nie tylko przez wrastający mech, śladowe ilości pleśni na nadwoziu, ale – co ciekawe – trzy opony utrzymały nawet ciśnienie w oponach. To sugeruje raczej wilgotny klimat bez rekordowych upałów.

Czytaj też: Hyundai i20 N nagrany na Nurburgring podczas testów

Powyżej obejrzycie, jak właściciel kanału Flexiny bierze tego Mercedesa pod lupę i zagląda pod maskę, gdzie silnik ostał się w zaskakująco dobrym stanie. Chociaż kilka elementów wyglądało na zbyt stare, żeby nawet marzyć o odpaleniu silnika, bagnet nadal był mokry z oleju, co dobrze wróżyło.

Po wymianie akumulatora w samochodzie z deski rozdzielczej od razu wydobył się blask błędów. Problem? Zwyczajny alarm, którego trzeba było się pozbyć. Pierwsza próba odpalenia tego starego diesla sprowadziła się jedynie do kilku prób rozruchowych.

Czytaj też: Tesla Model X Performance pobiła rekord na ćwierć mili

Dalsze majstrowanie pod maską doprowadziło mechanika do wymiany płynów eksploatacyjnych i wymiany jednego paska, co wystarczyło, aby ten Mercedes pokazał swój dawny wigor. Chociaż nie brzmiał tak dobrze, jakby ledwo co wyjechał z fabryki, to przynajmniej odpalił i to się liczy, jak na 16 lat spoczynku.

Chcesz być na bieżąco z WhatNext? Śledź nas w Google News